Humor w ox.pl
Noc. Mąż śpi z żoną w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup, łup, łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek - trzecia w nocy.
- No, nie będę się o tej porze zrywał - myśli i przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup, łup, łup.
- Idź otwórz, zobacz kto to - mówi żona.
Mąż zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progu stoi facet, od którego jedzie alkoholem na kilometr:
- Dobry wieczór - bełkocze. - Czy mógłby pan mnie popchnąć?
- Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka - warczy mąż i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy samochód zepsuł, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś szukać kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci ktoś powiedział, żebyś spadał?!
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
No więc mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
- Taaaa...
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- A gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu
- No i?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.
Siedzi sobie dwóch Irakijczyków i tak sobie rozmawiają:
- Podobno Polacy mają nam przysłać do odbudowy Iraku Belkę.
- Tylko jedną?
- No wiesz,to biedny kraj.
- Słuchaj stary, skradziono mi samochód!
- Dzwoniłeś na policję?
- Dzwoniłem - ale to nie oni!
Rozbitek z zatopionego statku ostatkiem sił dopływa do brzegu bezludnej wyspy i ze zdumieniem widzi, że na brzegu stoi jego żona.
- Gdzieś ty się znowu podziewał ?! - woła. - Przecież statek zatonął już wczoraj!
W sklepie zoologicznym klient pyta sprzedawcę:
- Ile kosztuje ta gadająca papuga?
- Musi pan sam ją o to zapytać. Wczoraj powiedziała mi, że nie chce żadnych pośredników.
Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie baco?
- A tak sobie siedzę i dumam.
- A to wy zawsze tak?
- Ni, ino jak mom czas.
- A jak nie macie czasu?
- To sobie ino siedzę.
Jan i Marta byli starym małżeństwem. Od jakiegoś czasu pana Jana niepokoją problemy ze słuchem żony. Postanowił więc zrobić eksperyment. Stanął pięć kroków za Martą i normalnym głosem pyta:
- Kochanie, co dzisiaj mamy na obiad?
Gdy nie doczekał się odpowiedzi, podszedł dwa kroki, ponownie zadał to samo pytanie i znów nie doczekał się odpowiedzi. Podszedł więc jeszcze dwa kroki i pyta:
- Kochanie, co dzisiaj mamy na obiad?
- Czy ty jesteś głuchy? Trzeci raz ci mówię, że kotlety.
Jaskiniowiec wezwał do swojej jaskini dentystę, żeby fachowo usunął mu bolącego zęba. Dentysta wyjmuje z walizeczki dwie maczugi: małą i dużą. Jaskiniowiec pyta:
- Do czego służy ta mała maczuga?
- Do usunięcia zęba.
- A ta duża?
- To środek uśmierzający ból. Proszę pochylić się i skierować głowę w moją stronę.
Żona zwraca się do męża:
- Dawniej całowałeś mnie po rękach.
Mąż całuje ją w rękę.
- Dawniej trzymałeś mnie za rękę.
Mąż bierze ją za rękę.
- Dawniej gryzłeś mnie po karku.
- Chwileczkę, tylko skoczę po zęby.
Starszy pan dzwoni z Phoenix do swojego syna w NY i mówi:
- John, przykro mi jeśli zepsuję Ci dzień, ale musze Ci coś powiedzieć. Twoja matka i ja postanowiliśmy się rozwieść. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że 45 lat to wystarczająca ilość czasu i nie ma co się więcej ze sobą męczyć.
- Ale tato! Co Ty opowiadasz!?
- No niestety, ale już nawet patrzeć na siebie nie możemy, a zresztą nie chce mi się nawet o tym gadać, więc może Ty zadzwoń do swojej siostry, do Chicago i jej o tym powiedz - stwierdził ojciec i odłożył słuchawkę.
Syn cały przejęty dzwoni szybko do siostry:
- Mary, nasi starzy chcą się rozwieść!
- Co?? O nie, nie pozwolę na to! Dzwonię do nich - kończy rozmowę i dzwoni do Phoenix.
Odbiera jej ojciec, ale Mary nie dopuszcza go do głosu tylko woła:
- Tato! Nie możecie się rozwieść! Nie róbcie nic dopóki mnie tam nie ma. Zaraz dzwonię do Johna i jutro u was jesteśmy. Wszystko wspólnie sobie wyjaśnimy i na pewno będzie dobrze. Tylko nic nie róbcie bez nas! - po czym się rozłącza.
Ojciec odkłada słuchawkę, odwraca się do swojej żony i mówi:
- Zrobione, będą na Wigilii, tylko co wymyślimy na Wielkanoc?
Do apteki wbiega facet i krzyczy:
- Ludzie,przepuśćcie mnie,tam człowiek leży i czeka!!! Na to ludzie ustąpili mu miejsca, a facet,gdy podszedł do okienka mówi:
- Poproszę dwie prezerwatywy.
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak?- pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
-Nie wiem- mówi student.
- Jak się pan nazywa?- pyta profesor.
Student podnosi nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie...
Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
- W sztruksach.
- Panie hrabio, złodziej w bibliotece!!!
- Tak Janie, a co czyta?
Małgosia wraca do domu późnym wieczorem. Nagle dostrzega jakiegoś mężczyznę z rozpostartymi ramionami .
Dziewczyna postanawia zaatakować faceta pierwsza... Okłada go wiec parasolem.
- Do licha juz prawie doniosłem tę szybę - odzywa się głos.
Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
- Czy mogę cię prosić do walca?
- Zgłupiałeś? To już nie miałeś czym przyjechać
Blondynka załapała się do reklamy proszku do prania o wdzięcznej nazwie TIPI TIPI. podczas kręcenia miął po kolei zściągaćc części swojego ubrania i przepierać je w proszku.
- rozebrała bluzeczkę, włożyła do proszku i zczęła prać i mówi: - TIPI TIPI, ŁOTER, ŁOTER, blądynka wacha wypraną cześć gardroby..
FRESZSSSSSSSSS
-następnie w miednicy laduje staniczek no i sytuacja się powtarza:
TIPI TIPI, ŁOTER, ŁOTER, blądynka wacha wypraną cześć gardroby..
FRESZSSSSSSSSS
kolejną rzeczą są majteczki........ blondi zaczyna je prać i mówi: TIPI TIPI, ŁOTER, ŁOTER.....wącha
TIPI TIPI, ŁOTER, ŁOTER ........wącha
TIPI TIPI, ŁOTER, ŁOTER......wącha
.............
............
...............
F I S C H....................
Przychodzi strażnik wojskowy do Saddama Husajna i mówi:
-Mam dwie wiadomości,dobrą i złą. Jaką wolisz usłyszeć najpierw?
-Tą złą-odpowiada Husajn
-Jutro zostaniesz rozstrzelany.
-A ta dobra
-Będzie strzelał Beckham
- Jak wysokie jest zboże w Wąchocku?
- Tak wysokie że jak wróbel chciał dziobnąć to musiał przyklęknąć
Wkrótce w regionie
-
TrwaWystawa: Cieszyńskie magnolie i impuls kolorów
-
16-05-2025 17:00Spotkanie autorskie z Grażyną Kumiegą
-
16-05-2025 19:00Noc muzeów w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego
-
25-05-2025 13:00Piknik rodzinny w Brennej
-
31-05-2025 9:00"Rozpoczęcie sezonu motocyklowego Dębowiec - Bukovec 2025"
-
TrwaKayara niepokonana
-
TrwaSpektakl "JUTRO BĘDZIE FUTRO"
-
TrwaElfy rozrabiają
-
TrwaFachowiec
-
TrwaPani od polskiego
-
TrwaSpektakl "JUTRO BĘDZIE FUTRO"
-
TrwaSurfer
-
TrwaOszukać przeznaczenie. Więzy krwi
-
Jutro o 16:00Elfy rozrabiają
-
Jutro o 16:00XXII Tydzień Bibliotek
-
Jutro o 16:30Bogurodzica - arcydzieło literatury
-
Jutro o 17:00Kayara niepokonana
-
Jutro o 17:30Pani od polskiego
-
Jutro o 19:00Sanatorium Pod Klepsydrą według Braci Quay
-
Jutro o 19:45Surfer
-
13-05-2025 12:00Gofry jak Marzenie
-
13-05-2025 16:00Elfy rozrabiają
-
13-05-2025 17:00Kayara niepokonana
-
13-05-2025 17:30Pani od polskiego
-
13-05-2025 17:30Jasienicki Dyskusyjny Klub Książki
-
13-05-2025 18:00W tę zieleń! Spektakl Grupy Rekonstrukcji Literackiej "Na Gr...
-
13-05-2025 19:00Sanatorium Pod Klepsydrą według Braci Quay
-
13-05-2025 19:00Lew i Baranek, cz. I
-
13-05-2025 19:45Surfer
-
14-05-2025 11:00Operetka - Student Żebrak