Dowcipy - Historyjki
Przychodzi facet do perfumerii i prosi o mydło. Sprzedawca zachwala jedno z najlepszych i zarazem najdroższych.
- Ile kosztuje to mydło?
- 70 zł - odpowiada sprzedawca.
- A może poleci pan coś tańszego?
Sprzedawca pokazuje mydło za 50 zł. Facet krzywi się i prosi o tańsze. I znów sprzedawca pokazuje tańsze za 20 zł. Facet znów krzywi się i prosi o jeszcze tańsze. Zdenerwowany sprzedawca wyjmuje najtańsze mydło jakie znajduje się na sklepowych pólkach za 10 zł. Klient zastanawia się ogląda mydło i znów prosi o jeszcze tańsze. Sprzedawca przeprasza na chwilę faceta idzie na zaplecze i przynosi dużą kostkę szarego mydła.
- A ile kosztuje to mydło? - pyta facet.
- 2 zł.
- Poproszę w takim razie połowę tej kostki.
Sprzedawca będący już u kresu wytrzymałości nerwowej idzie na zaplecze kroi kostkę na pół, elegancko pakuje połowę mydła i szykuje jeszcze prezent dla faceta.
Zdziwiony facet pyta:
- A cóż to za prezent szanowny panie?
- Prezerwatywa, żebyś się kretynie nie rozmnażał.
Rok 1410, przeddzień Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy śruba jak okręt. Ledwo łażą, pod każdym drzewem hafty, biba na maxa. Jagiełło leży porzygany w namiocie pierwszy odjechał bo ma słaby łeb. Obóz Niemców; jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie się uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby się wyrzygał, rycerze łażą, naparzają się na niby mieczami; ogólny gnój! Na drugi dzień Ulrich się budzi, łeb go napier..., kac wielki, chwyta się za głowę i woła giermka:
Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te dwa miecze i powiesz mu, że my wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb napierdala i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro się zetrzemy czy jak? ok.?
Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę się potyka i czka, bo se rano klina wziął i go trzyma fest jeszcze.
Przyszedł do Władzia i mówi:
- Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przysłał i kazał dać te dwa miecze - wbił zamaszyście w glebę miecze - i kazał powiedzieć że u nas wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro!
Nie, no wszystko ok., my tam z chłopakami też nielicho wczoraj zabalowaliśmy, naprawdę nie ma sprawy - ale materaca gościu to mi nie musiałeś przebić.
Byliśmy bardzo biedni, gdy byłem dzieckiem... gdybym nie był chłopcem...
doprawdy, nie miałbym się czym bawić.
Jednego dnia zadzwoniła do mnie dziewczyna i powiedziała: \"Chodź! Nikogo nie ma w domu.\" Wyszedlem i chodzilem. A w domu nie bylo nikogo.
Podczas seksu moja dziewczyna zawsze chce mówic do mnie. Tak jak wczorajszej nocy, gdy zadzwonila z hotelu.
To był paskudny dzien. Wstalem rano... zalożyłem koszule i guzik odpadł.
Podnioslem teczke i urwała sie rączka. Balem sie pójść siku do ubikacji.
Bylem takim brzydkim dzieckiem... gdy bawilem sie w piaskownicy, kot
przysypywał mnie piaskiem.
Moi rodzice chyba niezbyt mnie lubili. Do zabawy w kąpieli miałem toster i
radio.
Bylem takim brzydkim dzieckiem... matka nie karmila mnie piersią.
Powiedziala, że co najwyżej lubi mnie jak przyjaciela.
Jestem taki brzydki... facet, który ukradl ojcu portfel odeslal mu moje
zdjęcie.
Gdy sie urodziłem, doktor wszedł do poczekalni i oznajmił memu ojcu:
\"Przykro mi. Robiliśmy co w naszej mocy, ale dał radę wyleźć.\"
Jestem taki brzydki... Moja matka miewała poranne mdlości... PO urodzeniu mnie.
Pamiętam, kiedy mnie porwano. Wysłali kawałek mojego palca do ojca.
Powiedział, że potrzebuje wiecej dowodów.
Kiedys zgubiłem sie. Zobaczyłem policjanta i poprosiłem go o pomoc w
odnalezieniu rodziców. Spytalem go: \"Czy Pan mysli, ze kiedykolwiek ich
odnajdziemy?\" Odpowiedział: \" Nie wiem, chłopcze. Jest tyle miejsc gdzie
można sie ukryć...\"
Jestem taki brzydki... Pracowałem kiedyś w sklepie zoologicznym i ludzie
pytali, ile kosztuję.
Byłem u lekarza. \"Panie doktorze, każdego ranka gdy budzę sie i patrzę w
lustro... czuje jakbym miał zaraz zwymiotować; co jest ze mna nie tak?\"
Odpowiedział: \"Nie wiem. Wzrok ma pan doskonaly.\"
Przewodnik oprowadza wycieczkę po krypcie Wawelskiej:
- Tu lezy Sobieski- rozbił Turków pod Wiedniem.
- Tu lezy Poniatowski- rozbił Austriaków pod Raszynem,
- Tu leży Piłsudski - rozbił bolszewików pod Warszawą
- Tu lezy Kaczyński - rozbił samolot pod Smoleńskiem
Słoneczna pogoda. Leśną ścieżką biegnie sobie jeżyk z jabłuszkiem na plecach, słowem - scenka jak z obrazka.
Nagle jeżyk wybiega na polankę, a tam - dziewczynka jagódki zbiera. Taka malutka dziewczynka, lat może sześć, może siedem, w różowiutkiej sukieneczce. Jeżyk podbiega do jej stopy i zaczyna obwąchiwać - jak to jeże mają w zwyczaju - swoje znalezisko.
W tym momencie dziewczynka łapie jeżyka za łapki i zaczyna nim z całej siły walić o pieniek, potem o kolano. Po dłuższej chwili zaczyna machać nim nad głową i ciska jeżykiem najmocniej jak może. Jeżyk spada między krzaki jałowca, a tam - siedzi facet. Cały pobity, oczy sine i zapuchnięte, aż ich nie widać. Usta rozbite, uszy ponadrywane, nos połamany w pięciu miejscach. I Pyta facet ledwie żywego jeżyka:
- Widziałeś dziewczynkę na polance?
Jeżyk ledwie obracając językiem odpowiada:
- Aha...
- No powiedz, czyż nie j*bnięta!?
Siedzi sobie gosc na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciaga, a tam taka niewielka zlota rybka. Przyjrzal sie jej i stwierdzil, ze taka malizna to on sobie glowy nie bedzie zawracal i juz chce ja wrzucic o wody, gdy nagle rybka sie odzywa:
- Czekaj! Ja jestem zlota rybka i spelnie Twoje zyczenie.
- Wiesz co, ale ja juz mam wszystko o czym mozna tylko marzyc, wiec dzieki, ale Cie wrzuce do wody.
- Nie, tak nie moze byc, tradycji musi stac sie zadosc. Sluchaj postawie Ci taka chate, ze ludzie w promieniu 100 km beda Ci zazdroscic.
- Kiedy ja juz mam taka chate !
- No to dam Ci bryke jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Tez juz mam taka !
Rybka chwile sie zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim zyciem seksualnym, tzn. jak czesto to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci zalatwie, ze bedziesz mial dwa razy dziennie !
- Eee tam, ksiedzu nie wypada .
Pieciu Niemców w Audi Quattro podjeżdzają do włoskiej granicy. Włoska straż
graniczna zatrzymuje ich i mówi:
- \"It\'sa illegala to putta 5 people in af Quattro\"
- \"Vot do you mean et\'z illegal ?\" pyta niemiecki kierowca.
- \"Quattro meansa four\" odpowiada włoski strażnik.
- \"Quattro is just ze name of ze automobile\" mówi Niemiec. \"Look at ze
papers:
zis car is disignt to kerry 5 persons\" kontynuuje.
- \"You can\'ta pulla thata one on me\" odpowiada wloch. \"Quattro meanse four.
You have five a people ina your car and you are therforea breaking the low\".
Niemiecki kierowca traci cierpliwość.
- \"You idiot! Call your zupervisor over, I vant to speak to somevone viz
more intelligence.\"
- \"Sorry\" odpowiada Włoch. \"He can\'ta come. He\'sa busy witha 2 guys in a Fiat Uno\"
Francek pyta Jorgusia co widział w ZOO.
Francek opowiada,nooo żyrafę widziałem.
Jak to wygląda,pyta Jorguś?
No wiesz jak to powiedzieć,konia widzialeś Jorguś?
No widziałem.No to żyrafa to taka sama jak koń tylko że ma długą szyję.
A co jeszcze mów,prosi Jorgeś.
No,hipopotama,a jak on wyglądal?
No widziales konia,to taki koń tylko że gruby.Aha
A co jeszcze ,no zebrea była.I co jaka jest no konia widziałeś to taki koń w paski.Ahaa a co jeszcze?
No struś,no to mów jaki jest struś.No ci powiem
strus to wogóle do konia ni ma podobny!
Do małej parafii na inspekcję przyjechał biskup. Ponieważ proboszcz posiadał tylko jedną sypialnię, duchowni zmuszeni byli spać razem w jednym łożu. Rankiem proboszcza obudziło pianie koguta, rozespany szturchnął biskupa w ramię i powiedział
- TE ! Maryśka! Wstawaj, krowy trzeba doić!
Nagle przebudzony biskup odpowiedział nieco oburzony
-Ależ hrabino, co to za maniery!
Facet \"wieśniak\" w piekarni:
- So bułki?
Sprzedawczyni:
- Nie so!
Wieśniak:
- To poczekam aż przynieso.
Kobieta i mężczyzna
Mężczyzna odkrył broń, wynalazł polowanie.
Kobieta odkryła polowanie, wynalazła futra.
Mężczyzna odkrył kolory, wynalazł malowanie.
Kobieta odkryła malarstwo, wynalazła makijaż.
Mężczyzna odkrył mowę, wynalazł konwersację.
Kobieta odkryła konwersację, wynalazła plotkę.
Mężczyzna odkrył rolnictwo, wynalazł jedzenie.
Kobieta odkryła jedzenie, wynalazła dietę.
Mężczyzna odkrył handel, wynalazł pieniądze.
Kobieta odkryła pieniądze, i to zrujnowało mężczyznę.
Poradnik dla kobiet poszukujących towarzysza życia
Jeśli szukasz kogoś, kto przyniesie Ci gazetę i nie wymiętoli jej przeglądając rubrykę sportową ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto będzie cieszyć się na Twój widok ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto zje wszystko co mu ugotujesz i nigdy nie
powie Ci, że nie jest tak dobre jak u jego matki to ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto zawsze jest skłonny wyjść z Tobą, obojętnie
o której godzinie, wszystko jedno na jak długi spacer i dokądkolwiek chcesz ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto spłoszy włamywaczy bez używania śmiercionośnej broni, która przeraża Ciebie i naraża życie Twojej rodziny i wszystkich sąsiadów ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie dotyka pilota, nie wrzeszczy podczas meczu i kto usiądzie obok Ciebie gdy oglądasz romantyczne filmy ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto jest w stanie przyjść do Twojego łóżka tylko po to, by ogrzać Ci stopy, i kogo możesz wypchnąć z łóżka, gdy chrapie ........... kup psa.
Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie krytykuje tego co robisz, nie obchodzi go, czy jesteś ładna czy brzydka, gruba czy chuda, młoda czy stara, kto zachowuje się tak, jak gdyby każde słowo, które wypowiadasz było specjalnie godne słuchania, i kto kocha Cię bezwarunkowo, całkowicie ........... kup psa.
Ale z drugiej strony jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie przyjdzie kiedy go wołasz, ignoruje Cię całkowicie kiedy wracasz do domu z pracy, wszędzie zostawia włosy, mija Cię obojętnie w przedpokoju, nie wraca na noc, przychodzi do domu tylko po to, by zjeść i wyspać się, i zachowuje się tak, jak gdyby sensem Twojego istnienia było wyłącznie zapewnianie mu szczęścia, wtedy moja droga ............ kup kota.
W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego: - Wierzysz w życie po porodzie? - Jasne. Coś musi tam być. Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem. - Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać? - No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią.... - No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina. - No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć. - Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest
Podchmielony mężczyzna wsiada do taksówki stojącej pod restauracją.
- Wojska Polskiego - mówi bełkotliwym głosem.
- Proszę natychmiast wysiąść! - odpowiada zdenerwowany kierowca. - Pijanych pasażerów nie wożę.
- Ja cię zapamiętam - odpowiada pasażer wysiadając.
W następną sobotę sytuacja powtarza się z tym samym taksówkarzem. Oczywiście nieugięty taksówkarz ponownie wyrzuca pijanego pasażera nie zważając na jego groźby. Środek tygodnia. Nasz bohater tym razem trzeźwy zauważa, że jego znajomy taksówkarz stoi na postoju jako trzeci. Podchodzi do pierwszej taksówki i pyta:
- Mam taką nietypową prośbę, czy nie zechciałby Pan pojechać ze mną do hotelu i mile spędzić czas tylko we dwoje? Dobrze panu zapłacę.
- No coś pan! Spadaj na drzewo zboczeńcu - odpowiada taksówkarz.
Drugi taksówkarz na taką prośbę odpowiada w ten sam sposób. Nasz bohater podchodzi zatem z rozżaleniem na twarzy do znajomego taksówkarza, który już dwa razy odmówił mu kursu. Wsiada do taksówki:
- Dzień dobry! Na Wojska Polskiego proszę.
- Ależ proszę bardzo - odpowiada rozpromieniony taksówkarz. - Trzeźwy klient jest zawsze mile widziany.
Taksówka mija dwie pierwsze taksówki ze zniesmaczonymi minami kierowców a pasażer unosząc dwa kciuki w górę uśmiecha się do nich promiennie.
Polowanie na słonie
Matematyk - jedzie do Afryki, odrzuca wszystko, co nie jest słoniem i łapie jedną z pozostałych rzeczy.
Doświadczony matematyk - najpierw przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a potem postępuje tak jak Matematyk.
Profesor matematyki - przeprowadza dowód istnienia co najmniej jednego słonia, a jego złapanie pozostawia jako temat pracy magisterskiej dla swoich studentów.
Programista - wykona następujący algorytm:
GOTO Afryka, Przylądek Dobrej Nadziei REPEAT zlapany := lap zwierze;
if zlapany@slont then begin krok_na_zachod;
if brzeg then begin krok_na_polnoc;
GOTO zachodni_brzeg end;
end UNTIL zlapany=slon;
Doświadczony programista - przed wykonaniem tego programu umieści w Kairze jednego słonia, aby algorytm kiedyś się zakończył.
Inzynier - łapie losowo napotkane zwierzę i uznaje je za słonia, jeśli waży tyle, co którykolwiek ze znanych słoni (z dokładnością do 15%).
Ekonomista - nie łapie s1oni: uważa, że słon złapie się sam, o ile tylko dobrze się mu zapłaci.
Konsultanci - nigdy w życiu na nic nie polowali i nie będą polować, ale za to oferują swe usługi jako doradcy dla polujących.
Polityk - także nie łapie słoni, ale podzieli się słoniami, ktore złapałeś, z ludźmi, którzy na niego głosowali.
Prawnik - nie łapie słoni, tylko dyskutuje z innymi prawnikami, do kogo należą pozostawione przez słonie odchody.
Inspektor ubezpieczeniowy - nie interesuje się słoniami, ale podąża za innymi myśliwymi, gromadząc dowody, że ich samochody były załadowane niezgodnie z przepisami.
Handlowiec - nie łapie słoni, ale zajmuje się uzgadnianiem kontraktów na dostawę słoni na dwa dni przed otwarciem sezonu polowań.
Sprzedawca oprogramowania - łapie pierwsze napotkane zwierzę, wysyła do klienta i wystawia rachunek za słonia.
Sprzedawca sprzętu komputerowego - łapie króliki, maluje na szaro i sprzedaje jako słonie w wersji OEM.
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
Idą dwie agrafki przez pustynie i nagle jedna zaczyna narzekac:
-Uf jak mi gorąco...
Na to druga:
-To się rozepnij.!
- Dzień dobry sąsiadko, czy pani słyszała ostatnią wiadomość o Kowalskich?
- Nie, nie słyszałam...
- A ja słyszałam, że pani już słyszała.
Ala ma kota. Istarczy
Anatomia jest nauką o człowieku. Człowiek składa się z kościotrupka, kadłubka, głowy i kończyn.
O kościotrupku lepiej nie mówić, bo jedna pani tak się przestraszyła, że nie mogła wrócić do siebie i... poszła do jednego pana. Zacznijmy od głowy, od której zaczyna się człowiek. O niektórych ludziach, u których widać, że mają głowę, mówi się, że mają głowę i to jest zrozumiałe. U innych ludzi, pomimo, że widać, że mają głowę, mówi się, że nie mają glowy - i to jest niezrozumiałe. Głowa może być pusta, ale też może zastępować stodołe, gdy jest w niej siano i sieczka, czasami groch z kapustą. U głupich do głowy uderza woda sodowa. W czasie wojny ludzie dzielą się na takich, którzy tracą głowę, i na takich, którzy nie wiedzą, gdzie ją położą. Używa głowy wyłącznie do noszenia kapelusza 99 procent ludzi, a 1 procent do myślenia i wówczas, jeżeli ktoś zrobi coś niewłaściwego, to mówi: \"Ja myślałem\".
Na szczycie głowy rosną włosy, Włosy bywają blond, czarne, ryże, siwe i łyse. Jeden włos siwy jest więcej wart niż dwa łyse. Włosy służą do strzyżenia, wyrywania z rozpaczy i do znajdowania w zupie.
Pod czołem umieszczone są oczy, ażeby można było odróżnić, gdzie głowa ma przód. Oczy bywają piwne, szare, niebieskie, zielone i kaprawe. Czasami oczami się mierzy, strzela, a nawet rzuca. U kobiet oczy nazywają się gwiazdami, ale tylko u niektórych. Często się mówi, że oczy są zwierciadłem duszy. Jeżeli jest ciemno, to wtedy się mówi: \"Choć oko wykol\" i wtedy wszystko w oczy kole.
Pod oczami umieszczony jest nos, za który człowiek daje się wodzić. Jeżeli ktoś ma czerwony nos, to wtedy lubi wypić i jest alkoholikiem. Naukowo biorąc jest to wpływ własności fizycznych na skłonności i upodobania.
U ludzi wielkich nos służy za schronienie dla much. Niekiedy nos zastępuje inną część ciała. Mówi się wtedy: \"Mam cię w nosie\" lub: \"Pocałuj mnie w nos\".
Nos może być dobry - ktoś ma dobrego nosa albo wcale go nie ma i mówi się: \"Nie ma nosa\".
Pod nosem rozlega się gęba czy inaczej mówiąc - buzia, która rozdziera się od ucha do ucha.
W buzi są zęby. Zęby bywają przednie, tylne, mleczne, słoniowe, czyli kły, i sztuczne. Sztucznych zębów nie należy nosić w tylnej kieszeni, by siadając nie ugryźć samego siebie. Zęby służą do zgrzytania lub do szczerzenia. A jeżeli ktoś oddaje ząb za ząb, to znaczy że zgubił ząb mądrości.
W gębie obraca się język, który służy do pokazywania doktorom i wrogom. Językiem człowiek się podlizuje. Jeżeli ktoś ma piękny język, to pisze wiersze. W okolicach gdzie nie ma młynow, mielą językami. Język trzeba trzymac za zębami nawet wtedy, jeżeli się zębow nie ma.
Uszy są przytwierdzone na stałe po obu stronach głowy. Są organem pomocniczym wzroku, gdy kupi się za duży kapelusz i nic nie widać. Uszy służą do ciągania w młodszych klasach. Do ucha mówi się rzeczy, których mówić do czego innego jest nieprzyzwoicie.
Przechodząc do kadłubka pomijamy szyję, jak zwykle przy myciu. Służy ona głównie do wieszania.
Kadłubek od frontu stanowi klatkę, zwaną piersiową, a od tyłu plecy. Wygodnie jest mieć plecy szerokie. W klatce bije serce, a żeby było weselej - kiszki grają marsza i wtedy serce bije w takt.
W kadłubku istnieje cały zakład gastronomiczny. Są tam płucka, śledziona (żona śledzia), cymes nad cymesy - wątróbka z cebulką, a także kiszka wchodowa i odchodowa, jest też zrobaczywiała kiszka z niewidomym robaczkiem.
Po bokach kadłubka wyrastają ręce. Czasami są to brudne łapy, które biorą łapówki lub łapią. Chociaż człowiek ma dwie dłonie, prosi o rękę. Przyjaciele mówią wtedy, że dotknęła go ręka losu. Toteż biorąc kobietę w ramiona należy uważać, by nie wpaść jej w ręce.
Odnóża służą do kopania. Zaczynają się w miejscu, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Kończą się stopami. Przeważnie człowiek ma dwie stopy. Niektórzy mają szeroką stopę i inaczej nie umieją żyć. Nogi łatwo odróżnić. Jeżeli jest prawe kolano, to jest prawa noga, jeżeli lewe kolano, to jest lewa noga. Jeżeli nie ma kolana, to nie jest noga.
Człowiek używa wszystkich części swego człowieczeństwa, by związać koniec z końcem. Gdy z tego nic nie wychodzi, wówczas człowiek wychodzi z siebie i już nie wraca. Jest wtedy trup i jest skostniały. Takiego trzeba czym prędzej zakopać i wysłać na wieczny spoczynek. Raz na rok trzeba zakopanego odwiedzić i wtedy mówi się: \"Jedziemy do Zakopanego\".
Wkrótce w regionie
-
TrwaWystawa: Cieszyńskie magnolie i impuls kolorów
-
1-05-2025 11:00Międzynarodowy Przegląd Zespołów Folklorystycznych Złoty Kło...
-
1-05-2025 11:00Złoty Kłos – Euro-Folklor 2025
-
2-05-2025 18:00Breńsko-Górecka Noc Muzeów
-
3-05-2025 18:00Koncert: Szymon Wydra & Carpe Diem w Zebrzydowicach
-
3-05-2025 18:00Koncert Szymon Wydra i Carpe Diem
-
16-05-2025 17:00Spotkanie autorskie z Grażyną Kumiegą
-
25-05-2025 13:00Piknik rodzinny w Brennej
-
31-05-2025 9:00"Rozpoczęcie sezonu motocyklowego Dębowiec - Bukovec 2025"
-
TrwaSobotni Trening Biegowy - #17Brenna
-
TrwaDzień Ziemi
-
TrwaGórska Masakra 2025 - Eliminator w Ustroniu
-
TrwaPlener malarski poświęcony postaci Marii Wardas
-
TrwaCeramiczna brosza
-
Trwa„Kadry Ziemi Cieszyńskiej” - wernisaż wystawy fotografii
-
TrwaSKRZYPEK NA DACHU
-
TrwaKoncert fortepianowy Teresa Czekaj
-
TrwaKoncert zespołu WRc
-
TrwaPasja Beskidzka - Początek Kościoła
-
Jutro o 7:00Kiermasz wiosenny
-
Jutro o 10:00Giełda Płyt Winylowych
-
Jutro o 12:00Piknik dla Kazika
-
Jutro o 12:00Charytatywny Maraton ZUMBA dla Meli
-
Jutro o 12:00Legenda Ochi
-
Jutro o 14:00Andre Rieu. Niech ten sen ciągle trwa
-
Jutro o 16:00"POZYTYWNI"
-
Jutro o 16:30Andre Rieu. Niech ten sen ciągle trwa
-
Jutro o 17:00Się ściemnia - piosenki zespołu Maanam
-
Jutro o 17:07Otwarcie 59 sezonu turystycznego
-
Jutro o 17:30Amator (2025)