Dowcipy - Baca
Góral wiezie wczasowiczów dorożką, pogoda \"pod zdechłym Azorkiem\" - w dorożce rozmowa oczywiście o pogodzie. Jeden mówi :
- W ubiegłym roku byłem w lipcu też lało ,teraz sierpień znów pada...
Wreszcie ktoś zagadnął górala:
- Czy tu u was zawsze pada?
-E nie ...jak jest lato, to i pogoda jest.
-No ,a kiedy tu u was jest lato?
- Dyć było - we środe.
Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.
Baca w barze mówi do juchasa:
- Widzis Józuś, tego cepra, co siedzi pod ścianom?
- Którego? tam jest trzech ceprów.
- Tego, co pije piwo.
- Oni syćka pijom piwo. O którego wam chodzi?
- Tego w kosuli w krate.
- Oni syćka majom kosule w krate.
- Cekoj, zarozki ci pokaze.
Baca bierze ciupage, podchodzi do stolika i wali w głowę dwóch facetów którzy spadają pod stolik. Wraca do juchasa i mówi:
- Teroz, Józóś, wies, o kogo mi chodzi?
- No wiem. I co?
- On mi sie jakoś nie widzi, chyba go trzasne ciupazkom.
Pijany góral wraca z wesela i zaczyna się rozbierać.
- Maryna, pomóz bo ni moge kosuli sciongnoć - prosi żone.
Ta podchodzi i załamuje ręce.
- Jezusicku, Jendrek, psecie ty mas ciupaske w plecach!
Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa?
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego???
Jeden góral mówi do drugiego, pasącego owce wysoko w górach.
- Baco, wełna drożeje!
- A kto tak powiedział?
- Miller.
- A gdzie on pasie?
Idzie Baca przez granicę, prowadzi rower z wielkim workiem na ramie.
-Coś do oclenia?
-Ni...
-A co tam macie w tym worku?
-Piosek...
-To proszę to wysypać!
Baca wysypał i okazało się, że w worku był tylko piasek. Historia powtarzała się kilka razy dziennie i celników aż skręcało z ciekawości co Baca przemyca i jak. Tym bardziej, że Baca w końcu oddmówił zbierania piasku i musieli za każdym razem robić to sami. Postanowili dowiedzieć się prawdy w inny sposób. Wieczorem zakamuflowany agent służby granicznej udał się do pobliskiej knajpy na wywiad...Po którymś postawionym góralowi piwie celnik pyta:
-Nie wiecie Gazdo co Baca przemmyca przez granicę?
-Jo wom powiem ino tym durniom celikom nie godejcie. Baca dziennie to z pięć rowerów przemyco!
Podczas wizyty prezydent USA zwiedza z Gierkiem Zakopane. Nagle słyszą krzyk i płacz kobiety. Patrzą - a gazda za chałupą grzmoci żonę. Prezydent pyta go dlaczego tak się znęca nad kobietą. Gazda mówi:
- Chciała mieć fiata - kupiłem. Chciała mercedesa - kupiłem. Ale teraz jej się helikopterem zachciało latać. Nie kupię, bo tu góry i jeszcze mi się baba zabije!
Prezydent pokiwał ze zrozumieniem, ale Gierek wziął gazdę na strone i pyta:
- Gazdo, a tak naprawdę o co poszło?
- Przeca nie powim obcemu, że mi bździagwa bony na cukier zgubiła.
Na Podhale przyjechał łącznik z Warszawy. Miał się tu spotkać ze szpiegiem o nazwisku Gąsienica. Na przedmieściach Zakopanego zatrzymał samochód i zapytał przechodzącego obok bacę:
- Dobry człowieku, znacie tu w okolicy jakiegoś Gąsienicę?
- Dyć znom, panocku. Tu oto w tej wiosce jest Gąsienica kowal, Gąsienica piekarz, dwóch strażaków Gąsieniców i organista Gąsienica. I jo tyz jestem Gąsienica...
Łącznik z Warszawy doszedł do wniosku, że tak pokrętnej odpowiedzi mógł udzielić tylko człowiek, z którym miał się spotkać, więc postanowił zaryzykować i podać hasło:
- Słońce świeci wysoko, owce pasą się na łące, strumyk wpada do rzeki, a rzeka do morza.
- A panocku! Trza było od razu gadać, że chodzi o Gęsienicę szpiega. Ten mieszka tam, za górką...
- A wie pan, co to jest relatywizm?- pyta turysta bacę.
- A wiem- odpowiada tamten.- Jak u was napada 10 cm śniegu, to jest katastrofa. A jak u mnie zasypie po sam dach chałupy, to są doskonałe warunki narciarskie.
Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta:
- I z czego się durniu śmiejesz? Szczękę masz złamaną, cztery żebra też, oko wybite...
Góral na to:
- Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną, a ja mam jego jaja w kieszeni.
Wychodzi baca z rana przed chałupę, przeciąga się i krzyczy:
- Jak tu piknie!
A echo z przyzwyczajenia odpowiada:
- Mać, mać, mać!
- Baco, macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis UWAGA PIES"?
- A bo mi go już 3 razy zdeptali..."
Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
- Baco, co wieziecie? Baca nachyla się i szepcze:
- Siano.
- Czemu tak cicho mówicie?
- Żeby koń nie usłyszał!
\"Trza sobie w życiu radzić\" - mówi baca, zawiązując buta glistą.
Krupówkami idzie góral a za nim biegnie pies. Nagle do górala podchodzi policjant.
- Baco, czemu idziecie z psem bez smyczy i bez kagańca?
- To nie mój pies.
- Jak to? Przecież idzie za wami.
- On się tak samo do mnie przyczepił jak i wy.
Baca kocha się ze swoją żoną i po jakimś czasie zaplątał się jej warkocz wokół głowy i mowi
Żona: Warkocz!
Baca: WRR !!!!! WRRRRR!!
Baco,gdzieście się tak nauczyli drzewo rąbać?
Na Saharze.
Eee Baco kłamiecie.Przecież Sahara to pustynia.
No teraz już tak...
Dwóch górali, mały i duży, sikają na mur. Mały strasznie mruga oczami. Widząc to, duży pyta:
- Co tak mrugos?
- Bo mi do ocu prysko!
Trzej wczasowicze jadąc dorożką umilają sobie czas pogawędką. Rozmowa schodzi na temat żon.
- Żeby dać panom obraz mojej małżonki- mówi pierwszy- użyję takiego porównania: żona moja jest jak Rzym. Co prawda leciwa, ale nadal piękna, pełna surowej harmonii, tajemnicza, nie do końca poznana...
- Moja żona- powiada drugi- jest jak Wenecja. Też niemłoda, ale wciąż piękna, romantyczna, wilgotna...
- Jeżeli już trzymamy się takich porównań- odzywa się trzeci- małżonkę moją porównałbym do miasta Paryż. Ma już swoje lata, ale nadal urodziwa, frywolna, zalotna, pełna humoru...
- A wy, gazdo- zwracają się do powożącego górala- macie żonę?
- No, mom babe.
- Słyszeliście naszą rozmowę?
- Słysołek.
- No to opowiedzcie nam o swojej połowicy. Do jakiej miejscowości porównalibyście żonę?
- A no, panowie, moja baba bedzie jako Murzasichle.
- ???
- Bo to wicie, okolica straśnie piykno, ino dziura sakramencko!
Wkrótce w regionie
-
Jutro o 9:17Targi EKOstyl
-
24-11-2024 16:00Koncert charytatywny dla Melanii Pawliczek
-
TrwaPaddington w Peru
-
TrwaSzumi jawor na siedmiotysięczniku. Wspomnienia z Piku Lenina...
-
TrwaGladiator 2
-
23-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
23-11-2024 18:00Spektakl/instalacja/wykład ŁOWCY GŁÓW // Ludomir Franczak
-
23-11-2024 18:00Spektakl/instalacja/wykład ŁOWCY GŁÓW // Ludomir Franczak
-
23-11-2024 19:30Gladiator 2
-
24-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
24-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
24-11-2024 17:00„Rubinowe gody” - komedia teatralna z plejadą polskich Gwiaz...
-
24-11-2024 19:30Gladiator 2
-
25-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
25-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
25-11-2024 19:30Gladiator 2
-
26-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
26-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
26-11-2024 19:30Gladiator 2
-
27-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
27-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
27-11-2024 19:30Gladiator 2
-
28-11-2024 17:00Paddington w Peru
-
28-11-2024 19:00Gladiator 2
-
29-11-2024 17:00Paddington w Peru
-
29-11-2024 19:00Gladiator 2
-
30-11-2024 17:00Paddington w Peru
-
30-11-2024 19:00Gladiator 2
-
1-12-2024 11:00Piknik Rodzinny
-
6-12-2024 16:00Rozświetlenie choinki oraz imieniny św. Mikołaja w Gminie Go...