Dowcipy - Blondynki

Spotykają się trzy blondynki w kawiarni. Jedna z nich mówi:
- Chciałabym schuść.
Na to druga:
- Ja chciałabym zgrubść.
A trzecia mówi:
- Od tej waszej polszczyzny to głowa może pęc!

Na ławce siedzą dwie blondynki.
Jedna wyciąga paczkę cukierków \"Krówek\" i pyta się drugiej:
- Chcesz krówkę?
Na to druga:
- Nie! Przecież jestem wegetarianką.

Spotyka blondyn blondynkę.
- Ale pani dziś czarownicująco wygląda! - wita ją.
- Czyżby to był kompleks? - płoni się ona.
- Ależ nie - wyjaśnia on. - Chciałem pani zaimpregnować!

- Blondynka wchodzi do sklepu z antykami i pyta:
- Czy macie coś nowego?

Blondynka w sklepie.
Przychodzi blondynka do sklepu
- Poproszę paste do butów
- Do jakich?
- Nr.38

Dlaczego blondynka smaruje szybę naftą?
- Bo słyszała, że można zrobić interes na szybach naftowych.

Jedzie facet samochodem, patrzy, a tu blondynka idzie drogą. Zatrzymuje się koło niej i pyta:
- Podwieźć cię?
- Nie, po dwieście piędziesiąt!

Policjant zatrzymał blondynkę jadąca samochodem:
- Nie ma pani powietrza w kolach!
- Wiem ale tylko na dole!

- Dlaczego blondynka zmienia dziecku pieluszkę co miesiąc?
- Dlatego, że na opakowaniu jest napisane Do 20 kilogramów"."

Blondynka mowi do syna:
- Jasiu,nie podchodz tak blisko do telewizora!
- Dlaczego?
- Nie widzisz,ze spikerka ma katar?

Brunetka pyta blondynkę:
- Dlaczego twój pies jest taki zdenerwowany?
- Bo to nowa rasa; histerier!

Sędzia pyta blondynki podczas rozprawy:
- Nadal twierdzi pani, że nie zabiła męża tylko, że popełnił samobójstwo?
- Tak - odpowiada blondynka.
- A może pani mi wyjaśnić, jak mąż mógł sam strzelić do siebie z łuku?

Do windy, w której stoi już blondynka, wchodzi facet. Po zamknięciu się drzwi pyta:
- Na drugie?
- Iwona.

- Dlaczego blondynka nie lubi tartej bułki?
- ???
- Bo się źle smaruje masłem.

Blondynka niechcący zatrzasnę

Jak blondynka robi dżem??
Obiera pączki...

Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
- Chyba decyzje?
- Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!

- Dlaczego blondynki nie potrafią podwoić proporcji w przepisie kuchennym?
- Bo nie mogą rozgrzać pieca do 500 stopni...

Blondynka chciała ugotować obiad. Wyjęła z lodówki dwa kilogramy mięsa gdy zadzwonił telefon. Po chwili wraca do kuchni i zauważa brak mięsa. Chwila konsternacji i nagłe olśnienie:
- Przecież ja mam kota!
Łapie potencjalnego złodzieja i zaczyna się zastanawiać jak sprawdzić, czy kot zjadł mięso. Wpada na genialny (według niej) pomysł:
- Przecież mogę kota zważyć!
Po zważeniu okazuje się, że kot waży dwa kilogramy. Blondi głęboko się \"namyśla\" i zadaje sobie pytanie:
- No dobrze mięso jest, a gdzie kot?

Do sklepu wchodzi blondynka i mówi do ekspedientki:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
- Chyba decyzje?
- Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!