Dowcipy - Historyjki
Uważasz że wszystko jest możliwe ??? to trzaśnij drzwiami obrotowymi
Przed jaskinią spotyka się dwóch jaskiniowców.
Jeden z nich ciągnie w stronę jaskini swoją kobietę za włosy...
Drugi z jaskiniowców obserwuje sytuację i pyta:
- dlaczego ciągniesz ją za włosy a nie jak zwykle za nogi ?
Na to ten pierwszy odpowiada:
- już jestem mądrzejszy, wczoraj jak ciągnołem moją za nogi to nabrała za dużo piasku !.
Do małej parafii na inspekcję przyjechał biskup. Ponieważ proboszcz posiadał tylko jedną sypialnię, duchowni zmuszeni byli spać razem w jednym łożu. Rankiem proboszcza obudziło pianie koguta, rozespany szturchnął biskupa w ramię i powiedział
- TE ! Maryśka! Wstawaj, krowy trzeba doić!
Nagle przebudzony biskup odpowiedział nieco oburzony
-Ależ hrabino, co to za maniery!
Idzie narkoman po pustyni. Nagle zauważa zakopaną w piachu amforę. A że spragniony był to z nadzieją wyciaga zatyczkę. Ale zamiast kropli wody z butli wyłazi Dżin i zagaduje do narkomana:
- Masz trzy życzenia!
Narkoman bez zastanowienia:
- Daj mi i sobie po działce! Zapalimy!
- Dobra, proszsz...
Zapalili.
Dżin nieprzyzwyczajony, schował się z powrotem do amfory, ale po chwili wychyla się niezdarnie i mówi:
- Dawaj drugie życzenie...
- Daj jeszcze raz to samo - odpowiada narkoman. - Dla mnie i dla Ciebie!
- Dobra. Proszsz... Chociaż mógłbyś wymyśleć coś mądrzejszego.
Zapalili. Dżin znowu schował się w butli. Trochę trwało zanim znowu z niej wylazł:
- Dawaj trzecie życzenie... Tylko pomyśl najpierw, bo to ostatnie...
- Trzeci raz to samo! - ordynuje narkoman. - Dla Ciebie i dla mnie, a co... raz się zyje...
- No mądry to Ty nie jesteś - mruknął Dżin, ale spełnił i to życzenie.
Zapalili, podumali, Dżin z powrotem wlazł do amfory. Mija godzina, dwie. Dżin wyłazi z butli:
- No dobra.... Dawaj czwarte życzenie....
Słoneczna pogoda. Leśną ścieżką biegnie sobie jeżyk z jabłuszkiem na plecach, słowem - scenka jak z obrazka.
Nagle jeżyk wybiega na polankę, a tam - dziewczynka jagódki zbiera. Taka malutka dziewczynka, lat może sześć, może siedem, w różowiutkiej sukieneczce. Jeżyk podbiega do jej stopy i zaczyna obwąchiwać - jak to jeże mają w zwyczaju - swoje znalezisko.
W tym momencie dziewczynka łapie jeżyka za łapki i zaczyna nim z całej siły walić o pieniek, potem o kolano. Po dłuższej chwili zaczyna machać nim nad głową i ciska jeżykiem najmocniej jak może. Jeżyk spada między krzaki jałowca, a tam - siedzi facet. Cały pobity, oczy sine i zapuchnięte, aż ich nie widać. Usta rozbite, uszy ponadrywane, nos połamany w pięciu miejscach. I Pyta facet ledwie żywego jeżyka:
- Widziałeś dziewczynkę na polance?
Jeżyk ledwie obracając językiem odpowiada:
- Aha...
- No powiedz, czyż nie j*bnięta!?
Przewodnik oprowadza wycieczkę po krypcie Wawelskiej:
- Tu lezy Sobieski- rozbił Turków pod Wiedniem.
- Tu lezy Poniatowski- rozbił Austriaków pod Raszynem,
- Tu leży Piłsudski - rozbił bolszewików pod Warszawą
- Tu lezy Kaczyński - rozbił samolot pod Smoleńskiem
Francek pyta Jorgusia co widział w ZOO.
Francek opowiada,nooo żyrafę widziałem.
Jak to wygląda,pyta Jorguś?
No wiesz jak to powiedzieć,konia widzialeś Jorguś?
No widziałem.No to żyrafa to taka sama jak koń tylko że ma długą szyję.
A co jeszcze mów,prosi Jorgeś.
No,hipopotama,a jak on wyglądal?
No widziales konia,to taki koń tylko że gruby.Aha
A co jeszcze ,no zebrea była.I co jaka jest no konia widziałeś to taki koń w paski.Ahaa a co jeszcze?
No struś,no to mów jaki jest struś.No ci powiem
strus to wogóle do konia ni ma podobny!
Leci sobie sęp nad wielkim kanjonem.
Leci leci aż tu w oddali widzi leżące ciało.
podlatuje
zaczyna kołować
aż nadlatuje na człowieka
wącha
i zmartwiony myśli
\"kurde jeszcze żywy...\"
no to leci mu po kieszeniach
a tam znajduje
torbę trawy
bibułki i zapalniczkę
ucieszony chowa znalezisko między piurami
i leci na najwyższe wzniesienie jakie widzi
tam sobie siada
robi skręta
i powoli wypala
wypalił pierwszego
drugiego
trzeciego
i co by tu ze sobą zrobić
idzie nad urwisko
i się rzuca
spada spada
i PARĘ METRÓW PRZED ZIEMIĄ ROZPOŚCIERA SWOJE WIELKIE SKRZYDŁA
i WZZZZZiiiiuuummm
do góry
zrobił tak pare razy i
Zauważył to orzeł
Podlatuje do sępa
- te sęp porąbało ci sie
chcesz sie zabić
-nie jaram sobie skręty i znalazłem zajafke...chcesz zajarać trafki
-jasne
no to ptaki poleciały na wzniesienie zapaliły po jednym
i skaczą
spadają spadają
I PARE MERTÓW PRZED ZIEMIĄ WZZZZIIIUUUUMM
do góry
zrobili tak pare razy i
zauważył to piesek preriowy
biegnie
biegnie
i zziajany wbiega na szczyt
język przy samej ziemi
i mówi
Te ptaki pogieło was??
chcecie sie zabić czy coś?????
a orzeł na to
ty weś wyluzuj
mamy trafke
mamy zajafke
a w ogule to chcesz zajarać??
jasne
no to choć
i usiedli zapalili
no to co chłopaki-mówi sęp??
rzucamy sie??
okok
no to idą nad urwisko i na trzy skaczą
spadają spadają
i tak w połowie drogi do ziemi
orzeł pyta się pieska preriowego
-Ty masz skrzydła
-nie
-to niezły luzak z ciebie!!!......
Dwóch kolegów odpoczywa na polanie. W pewnym momencie jednego ugryzła żmija - w samo przyrodzenie.
- Ach ratuj - woła - dzwoń po pogotowie.
Kolega dzwoni i mówi co zaszło, po czym pyta co trzeba zrobić?
- proszę szybko wyssać jad bo umrze - woła lekarz.
- i co ci powiedział - pyta poszkodowany ?
- że umrzesz.
Miłość
Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna,
pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń.
Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble.
Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła
spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma
kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła
do konsumpcji, aż już więcej nie mogła.
Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy,
pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą
porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy.
Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową
dziewczyną.
Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął
śmierdzieć.
Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały
dom.
Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany.
W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek
sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie
drogie dywany.
Nic nie działało.
Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli
pracować w domu, nawet służąca się zwolniła.
W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się
wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto
zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich
telefonów.
Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała
go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie
wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny.
Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i
że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki
sposób,by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o
smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny,
o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny
dostała od niego papiery do podpisania.
Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego
domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na
ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu...
...łącznie z karniszami.
Pieciu Niemców w Audi Quattro podjeżdzają do włoskiej granicy. Włoska straż
graniczna zatrzymuje ich i mówi:
- \"It\'sa illegala to putta 5 people in af Quattro\"
- \"Vot do you mean et\'z illegal ?\" pyta niemiecki kierowca.
- \"Quattro meansa four\" odpowiada włoski strażnik.
- \"Quattro is just ze name of ze automobile\" mówi Niemiec. \"Look at ze
papers:
zis car is disignt to kerry 5 persons\" kontynuuje.
- \"You can\'ta pulla thata one on me\" odpowiada wloch. \"Quattro meanse four.
You have five a people ina your car and you are therforea breaking the low\".
Niemiecki kierowca traci cierpliwość.
- \"You idiot! Call your zupervisor over, I vant to speak to somevone viz
more intelligence.\"
- \"Sorry\" odpowiada Włoch. \"He can\'ta come. He\'sa busy witha 2 guys in a Fiat Uno\"
Policja w Irlandii rozwiązała zagadkę 50 nieuchwytnych polskich kierowców, którzy popełnili wykroczenia drogowe. Mieszkali w różnych miejscach, ale nazywali się identycznie... Prawo Jazdy. O wpadce irlandzkiej policji donieśli nam czytelnik zaprzyjaźnionego serwisu Alert24.pl oraz czytelnik Michał.
O bezowocnych poszukiwaniach kierowców \'\'Prawo Jazdy\'\' piszą w czwartek irlandzkie gazety. Do mediów wyciekła wewnętrzna notatka policji z czerwca 2007 roku, która wyjaśnia, że: - Prawo Jazdy to polska nazwa dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów, a nie imię i nazwisko.
Funkcjonariusze drogówki spisujący dane polskich kierowców wpisywali \'\'Prawo Jazdy\'\' jako imię i nazwisko właściciela dokumentu. - To żenujące, że system stworzył ponad 50 różnych osób, które nazywają się \'\'Prawo Jazdy\'\' - napisano w notatce.
Do Irlandii, która w czasie boomu gospodarczego nazywana była celtyckim tygrysem, wyemigrowało 200 tys. Polaków. Przeprowadzony w listopadzie sondaż pokazuje, że jedna trzecia z nich planuje teraz wyjechać stamtąd z powodu kryzysu gospodarczego.
Babice nieopodal Lublina.
Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę.
Ale po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
- Jakiś ch*j ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ch*j to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu.
Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak ch*j to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Krowę trzeba jednak oddać...
Do dziś pamiętam mój \"pierwszy raz\" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w \"tych\" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo. PUF, i było po sprawie. Spojrzała się na mnie przerażona: \"jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?\" Odpowiedziałem tylko \"no pewnie\", i podniosłem kciuk, by jej pokazać.
Historia wydarzyła sie w 3759 roku p.n.e.
Przez bramę zamkniętą na kłódkę wielkości szpilki przeszła 15-letnia staruszka usiadła w gorącym cieniu na miękkim kamieniu i nic nie mówiąc rzekła:
Miałam 3 synów choć byłam bezdzietna jeden nich w porcie miał 3 statki 1-cały 2-polowa a 3-go wcale nie było wsiedliśmy na ten trzeci popłynęliśmy na bezludna wyspę gdzie było pełno białych murzynów :):):)
Idą dwie agrafki przez pustynie i nagle jedna zaczyna narzekac:
-Uf jak mi gorąco...
Na to druga:
-To się rozepnij.!
- Dzień dobry sąsiadko, czy pani słyszała ostatnią wiadomość o Kowalskich?
- Nie, nie słyszałam...
- A ja słyszałam, że pani już słyszała.
Umuwił się chłopak z dziewczyną w parku o 20:00,
Cłopak przychodzi dziewczyny nie ma, zaczą sobie dłubać w nosie i kulał babole. mija 21:00, dziewczyny nie ma, mija 22:00 dziewczyny nie ma, mija 23:00 dziewczyny nie ma, przychodzi o 0:00 i pyta się:
- Długo czekasz
a chłopak nato:
- Nie (*)
Ala ma kota. Istarczy
Wszedł murzyn do kopalni... i tyle go widziano!
Wkrótce w regionie
-
TrwaWystawa: Cieszyńskie magnolie i impuls kolorów
-
1-05-2025 11:00Międzynarodowy Przegląd Zespołów Folklorystycznych Złoty Kło...
-
1-05-2025 11:00Złoty Kłos – Euro-Folklor 2025
-
2-05-2025 18:00Breńsko-Górecka Noc Muzeów
-
3-05-2025 18:00Koncert: Szymon Wydra & Carpe Diem w Zebrzydowicach
-
3-05-2025 18:00Koncert Szymon Wydra i Carpe Diem
-
16-05-2025 17:00Spotkanie autorskie z Grażyną Kumiegą
-
25-05-2025 13:00Piknik rodzinny w Brennej
-
31-05-2025 9:00"Rozpoczęcie sezonu motocyklowego Dębowiec - Bukovec 2025"
-
TrwaLegenda Ochi
-
TrwaSpotkanie z dr. Wojciechem Kiełkowskim
-
TrwaEmilia Pérez
-
TrwaAmator (2025)
-
TrwaJa jestem Niepokalane Poczęcie
-
Jutro o 14:00Spotkanie z Albinem Klimczakiem w Bażanowicach
-
Jutro o 15:00TURNIEJ GIER UMYSŁOWYCH
-
Jutro o 18:00Spotkania z Biblią
-
Jutro o 19:45Ja jestem Niepokalane Poczęcie
-
30-04-2025 8:0027. Kino Na Granicy
-
30-04-2025 15:00Legenda Ochi
-
30-04-2025 17:00HISTORIA SZPITALA ŚLĄSKIEGO W FOTOGRAFII - Spotkanie Szerszn...
-
30-04-2025 17:00Emilia Pérez
-
30-04-2025 19:30Amator (2025)
-
1-05-2025 9:00Rajd ze Ślimokami
-
1-05-2025 13:00Majówka nad goleszowskim TONem
-
7-05-2025 16:30Magdalena Gumowska i Mariusz Łapiński - spotkanie autorskie...
-
8-05-2025 16:00Piotr Pilarski - spotkanie autorskie w Cisownicy
-
8-05-2025 18:30Kabaret Skeczów Męczących „Jeszcze nigdy nie było tak dobrze...
-
8-05-2025 20:30Kabaret Skeczów Męczących „Jeszcze nigdy nie było tak dobrze...
-
9-05-2025 18:00Noc Muzeów w Gminie Goleszów