Humor w ox.pl

- Kupiłem komputer u was, ale on umarł.
- A gwarancja jaka była?
- Dożywotnia!
- No to jak umarł, to i gwarancja się skończyła!

Lekarz kończy badać kobiete, biere na stronę jej męża i mówi:
- Nie podoba mi się to, jak pańska żona wygląda.
- Mie także, panie doktorze - mówi mąż - Ale je dobrom kucharkom i świetnie se radzi z dzieckami...

- Kochanie, co to jest ten spalony?
- Dobrze Mariolka. Ten kotlet, który mi właśnie podałaś jest spalony, bo trzeba to było zrobić wcześniej...

Katechetka do dzieci:
- Co robimy kiedy jest post?
- Komentujemy i dajemy lajka...!

Mama do Jasia:
- Usiądź synku i opowiedz nam jakąś śmieszną historyjkę.
- Problem w tym, że nie mogę usiąść. Przed chwila opowiedziałem śmieszną historyjkę o tatusiu...

- Kochanie, co to jest ten spalony?
- Dobrze Mariolka, widzisz ten kotlet na moim talerzu?
- Widzę.
- No więc... Trzeba było podać wcześniej.

Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi: - Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę zanalazł? - mówi do sąsiadki. - Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ja sąsiadka - może po prostu wpadł pod samochód.

Inspekcja w koszarach francuskich:
- W jaki sposób zabezpieczacie się przed zatruciem skażoną wodą? - pyta szef inspekcji.
- Najpierw gotujemy wodę, panie pułkowniku.
- Dobrze, a co potem?
- Potem dokładnie filtrujemy - odpowiada zapytany. I dodaje: - I żeby się już całkowicie zabezpieczyć, pijemy wyłącznie wino!

Na lekcji religii ksiondz mówi do dzieci:
- Narysujcie dzieci aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasiu z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz.
- A ksiądz widzioł z dwoma?

Matka pyta syna:
– Szymon, myślisz, że jestem złą mamą?
Syn:
– Mam na imię Jasiu!

Rozmowa koleżanek:
- Ktoś włamał się na moje konto.
- A jakie miałaś hasło?
- Data urodzenia świętej Kingi. 1234 rok...

Pacjent nerwowo czeka na opinię w gabinecie słynnego ortopedy.
- A u kogo pan wcześniej był, zanim trafił pan do mnie? - pyta lekarz.
- U kręgarza.
- U kręgarza?! - wyśmiał go lekarz - To strata czasu! No i niech pan powie, jakiej bezużytecznej rady panu udzielił?
- Poradził, żebym przyszedł do pana...

- Kochanie, co ci kupić na imieniny?
- Nic mi nie kupuj, nie mam pieniędzy...

Żona do męża:
- Co to był za łomot w nocy, jak wróciłeś?
- A nic, kurtka mi spadła.
- To co było w tej kurtce?
- Ja...

- Skąd się wziął taniec irlandzki?
- Było za dużo whisky i piwa, a za mało toalet.

Z wiekiym wzrasto szansa na dozgonnom miłość...

Przesłuchanie do akademii muzycznej.
Przychodzi skrzypek, prowadzący gra mu dźwięki, na co skrzypek perfekcyjnie odpowiada:
– as, fis, gis, d, cis, a,
Następnie przychodzi pianista, efekt ten sam, wszystkie dźwięki bezbłędnie odgadnięte.
W końcu przychodzi perkusista, prowadzący gra mu dźwięk.
– Hm… można jeszcze raz? – pyta perkusista.
Prowadzący gra jeszcze raz ten sam dźwięk. Na co perkusista:
– Kurde, nie wiem. Fortepian?

Największy dzban w historii Polski?

- Zygmunt III Waza...

Mąż do żony:
- Wiosna przyszła, taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłóg. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, mam wodę w kolanie!
A lekarz:
- A ja cukier w kostkach...