Dowcipy - Jasiu

- Co robisz, Jasiu?
- Zbieram psie kupy.
- To bardzo ładnie, ale tu jedną zostawiłeś.
- Taką już mam...

Małgosia mówi do Jasia:
- Wczoraj widziałam w lesie krasnoludka, który stał na głowie i pił kozie mleko. Nie wydaje ci się to dziwne?
- To rzeczywiście dziwne, bo niby skąd w lesie wzięło się kozie mleko?

Rozmawia dwóch przedszkolaków:
- Mój tata pływa w marynarce!
- A mój w kapielowkach!

W szkole:
- Jasiu, czemu napisałeś kura przez ó"?
- No bo wymienia się na kogut."

Synek pyta ojca:
- Tato, czy to prawda, że człowiek mniej inteligentny gorzej słyszy?
- Co mówiłeś synku?

- Mamusiu dzieci w szkole mówią, że dużo jem.
- Nie, nie Jasiu. Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.

Przychodzi Jasiu do dziadka na urodziny i mówi:
- Mam dla ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą. Od której zacząć?
- Od tej dobrej.
- Przyjdą do ciebie na urodziny dwie panienki...
- O, fajnie, a ta zła?
- ... w Twoim wieku.

Mama Jasia pyta nauczycielke
- Czy Jasiu robi jakieś postępy
- Tak co raz lepiej podrabia pani podpis.

W szkole pani pyta Jasia:
- Jasiu co jest na tym zdjęciu?
- Ptok.
- Jasiu nie ptok, tylko ptak. A wiesz co to za ptak?
- Sraka.

Syn pyta ojca:
- Tato, mogę wziąć twój wóz?
- A od czego masz nogi?
- Jedną od hamulca, a druga od gazu

Jasiu napisał na tablicy \"Fczoraj byłam f szkole\". Zdenerwowana nauczycielka pyta innego ucznia:
- Czy twój kolega napisał poprawnie to zdanie?
- Oczywiście że nie. Przecież wczoraj była niedziela!

Jasio pracowal w tartaku. Pewnego dnia w ramach bardzo nieszczęśliwego wypadku stracił wszystkie 10 palców. Natychmiast udał się do szpitala. Doktor obejrzał jego ręce i mówi:
- Dobrze chłopcze, dawaj te palce, zobaczymy co można z tym zrobić.
- Panie doktorze, ale ja nie mam tych palców.
- Jak to nie masz tych palców? Chłopcze, mamy XXI wiek, mikrochirurgię, profesjonalne narzędzia, wiedzę i niesamowitą technikę, a ty mówisz, że nie wziąłeś tych palców. Dlaczego?
- A jak niby miałem je pozbierać?!

Tata zabrał Jasia do zoo. Zbliżają się do klatki z tygrysami, tata mówi:
- Jasiu nie zbliżaj się bardziej do tych tygrysów.
- Tato ja im nic nie zrobię.

Jasio do taty:
-Fafo, fo dzieci sie fe mnie fmiejom fe niefyrafnie mófie
-Nie pfejmuj fie fynku, u naf fo fodzinne, fobaf jaf mófi tfoja fioftra - kafiu, pofiec \"drzefo\"
-Kszszzsszsszszszszszzszzzyyyt!

Lekcja geografii:
- Jasiu, pokaż Włochy.
- Alaskę też?

Jaś widząc, że tata otwiera kolejną butelkę wódki i polewa koledze a potem sobie, podchodzi i pyta:
- Tatusiu, jak to smakuje?
- Masz synku, spróbuj - odpowiada tata i podaje Jasiowi swój kieliszek.
Jaś wypił wszystko naraz, po czym zaczął kaszleć, dusić się, krzywić...
- Bleeeee!!!! Jakie paskudne!!!! - krzyknął Jaś.
- No widzisz synku...A tatuś musi...

Jasio biegnie do stacji benzynowej.

Podbiega do kasy i mówi - Poproszę butlę benzyny!

Kasjer podaje mu butlę i pyta się - Gdzie ci się tak śpieszy? Pali się?

Tak, szkoła, ale już trochę przygasa!!!

Jasio przyszedł na rozpoczęcie roku ubrany na czarno. Widząc to nauczycielka pyta się Jasia.
- Jasiu, co się stało, że jesteś cały na czarno?
- Mam żałobę - odpowiada Jasio płaczliwym głosem.
- O Boże! Po kim?
- Po wakacjach...

pan w szkole rozdaje sprawdziany i jasiu dostaje 2
Janek mówi-jaką dostałeś ocene
Jasiu-dwójke
A na to cała klasa się śmieje
A pan nauczyciel wstaje i mówi -z czego barany się śmiejecie bo jasiu ma najlepszą ocene a wy macie pały

Nauczycielka pyta Jasia:
-Jasiu, powiedz nam, kiedy używamy wielkich liter?
- Wielkich liter używamy, kiedy mamy słaby wzrok!