Dowcipy - Mąż i żona
Żona do męża:
- Co to za dziewczyny?!
- Sama chciałaś, żebym poszukał pary Japonek na lato...
Syndzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj...
Żona proponuje mężowi:
- Kochanie, sprawmy se wspaniały weekend!
- Cudowny pomysł. Do uwidzynia w poniedziałek.
Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego:
- Dlaczego uciekł pan z więzienia?
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.
Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa... Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!
Żona odkryła w sobie pasję śpiewania. Dołączyła do chóru kościelnego. Tak jej się spodobało, że ćwiczyła wszyndzi: w łazience, przed pójściem do łóżka, po przebudzyniu, w kucheni, podczas łoglądania telewizji, w czasie śniodania. Za każdym razem, po chwili jej śpiewu mąż wstawoł i wychodził na ganek pod pozorym czegosi do zrobienia. Żonę to bolało i ze złością powiedziała:
- O co chodzi? Nie lubisz, jak śpiewom, kochanie?
Mąż na to:
- Och, kotku, uwielbiom twój śpiew, ale po prostu chcym, żeby somsiedzi mieli pewność, że cię nie bijym.
Mąż i żona mieli ciche dni. W końcu mąż chcąc ocieplić stosunki między nimi, zaproponował żonie przejażdżkę na wieś. Włączył muzykę, ale poza tym panowała cisza. On prowadził, a ona obojętnie spoglądała przez okno. W pewnym momencie mąż zauważył, że żona patrzy na barany pasące się na zielonej trawie. Chciał rozluźnić sytuację i zażartował:
- Twoja rodzina?
Żona odezwała się błyskawicznie:
- Tak, ze strony męża.
Facet wchodzi do sklepu papierniczego. Pyto o kartkę urodzinowo - rocznicowom.
Sprzedawca na to:
- Mamy kartki urodzinowe i rocznicowe. Dlaczego nie weźmie pan po jednej?
Facet odpowiado:
- Nie rozumie pan. Potrzebuję jednej kartki, która dotyczy obu tych świąt. Widzi pan, świętujemy trzydziestą rocznicę rocznicę 18-tych urodzin mojej żony.
- Idziesz z nami na piwo?
- Pewnie!
- A nie spytasz się żony?
- To nie żona tylko narzeczona.
- Co za różnica?!
- To, że się położyłem na torach, nie znaczy, że rzuciłem się pod pociąg.
- Tato, ile kosztuje ślub?
- Ni mom pojyncia synku, ciągle płacym.
Dziennikorz pyto parę małżyńską obchodzącom złote gody:
- Jak państwu minął ten czas?
- Jak 5 minut - odpowiado żona.
- ...pod wodom bez akwalungu - dodaje mąż.
- Jo jednako mom prawdziwe szczynści do bab!
- Na czym to polego?
- Że żodno nie chce sie zy mnom chajtać!
- A jutro... - mówi psycholog z Poradni Małżeńskiej - ...proszę przyprowadzić ze sobą żonę i wtedy przedyskutujemy spokojnie wasz problem.
- To się Pan zdecyduj... - mąż na to - ... albo mom przyprowadzić żone albo momy spokojnie coś przedyskutować!
Moja żona traktuje mnie jak Boga... Nie bardzo interesuje ją, czy istnieję, dopóki czegoś nie potrzebuje.
Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:
- Urlop?
- Tak...
- A dzieci państwo posiadają?
- Posiadają...
- A to tym razem państwo nie zabrali?
- Nie zabrali...
- Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!
- Tak...
- A kto został z dziećmi?
- Żona.
– Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła?
– A skund miołech wiedzieć, że sie topi?! Wrzeszczała jak zwykle...
Dwa chłopy rozmawiajom przy kieliszku.
– Ech, życi je ciynżki... – wzdycho jedyn z nich. – Miołehc wszystko o czym człowiek może marzyć: cichy dom, piniondze, dziewczyne...
– I co się stało?!
– Żona wróciła z wczasów tydziyń wcześnij...
Żona mówi do męża lekko poirytowana jego niezaradnością życiową:
– Boże, jako ty żeś je pierdoła. Tyś je tako pierdoła, że w konkursie na najwiynkszom pierdołe na świecie, zająłbyś drugi miejsce.
– Tuż czymu drugi? – pyto mąż.
– Bo żeś je tako pierdoła! – odpowiado żona.
- Serduszko - mówi mąż do żony - zaprosiłech kolygę na kolacje.
- Co? Czyś ty zwariowoł?! W chałpie je bałagan, nie poszłach na zakupy, garce som brudne i nie zamierzom warzyć kolacji!
- Wiym.
- To po co żeś zaprosił kolege na kolacje?!
- Bo borok myśli o żeniaczce.
Dwóch kumpli przy piwie:
- Podobno niedawno żeś sie ożynił?
- Ja.
- Nooo, to teraz już wiesz, czym jest prawdziwe szczynści.
- Ja, wiym, ale już je za późno...
Wkrótce w regionie
-
23-05-2024 18:00Spotkanie z podróżnikiem Bogusławem Kołodziejczykiem
-
25-05-2024 11:00Rajd Pojazdów Zabytkowych Szlakiem Zamków nad Piotrówką
-
14-06-2024 17:00Sztafeta rowerowa
-
TrwaUcieczka ze zwierzowersum
-
TrwaMój pies Artur
-
TrwaMiłość jak miód
-
TrwaSpotkanie wokół książki “Park Pokoju. Przewodnik dla myślący...
-
TrwaStrefa interesów
-
TrwaDiuna: Część Druga
-
TrwaWYSTAWA - HISTORIA BIBLII
-
TrwaNoc muzeów w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego w Skoczowie
-
TrwaSkoczowska Noc Muzeów 2024
-
TrwaKaskader
-
TrwaMonster
-
Jutro o 12:00Gastrofestival
-
Jutro o 12:00Festiwal Żelaznego Szlaku Rowerowego
-
Jutro o 14:00Ucieczka ze zwierzowersum
-
Jutro o 15:00Mój pies Artur
-
Jutro o 15:30Miłość jak miód
-
Jutro o 17:00BITWY O PRZESZŁOŚĆ - prof. JAN M. PISKORSKI w rozmowie z RAF...
-
Jutro o 17:00Strefa interesów
-
Jutro o 17:15Diuna: Część Druga
-
Jutro o 19:15Kaskader
-
19-05-2024 14:00Ucieczka ze zwierzowersum
-
19-05-2024 15:00Sekret Huga
-
19-05-2024 15:00Msza święta solenna
-
19-05-2024 15:30Miłość jak miód
-
19-05-2024 17:15Diuna: Część Druga
-
19-05-2024 17:30Strefa interesów
-
19-05-2024 18:00Kate Liu - koncert z cyklu: Klasyka nad Olzą