Dowcipy - O rolnikach
Jedzie chłop samochodem. Zobaczył stojącą przy drodze tirówkę. Pomyślał, że chce gdzieś podjechać, więc się zatrzymał. Jadą w milczeniu. W końcu tirówka nie wytrzymuje i pyta:
-Uprawia pan seks?
A chłop na to:
-Nie, w tym roku tylko ziemniaki i żyto.
Obok pola truskawek stoi dom wariatów. Jeden z pacjentów podchodzi do rolnika i pyta:
- Co ty robisz?
- Nawożę truskawki
- A co to znaczy?
- Posypuję je gnojem.
- Aaa... bo wiesz, ja posypuję truskawki cukrem, ale ja to jestem wariat.
W czasach agroturystyki, pewien mieszczanin wybrał się na wczasy - na wieś. W niedzielę, nudziło mu się nieco, więc przeszedł się po wsi. Natknął się na gospodarstwo, w którym zobaczył w zagrodzie świnkę z drewnianą nogą. Zaintrygowało go to do tego stopnia, że odszukał gospodarza i pyta:
- Gospodarzu, a dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona...
- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?
- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba 2 lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz....
- Nnno dobrze, ale dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców...
- Proooszę pana..., opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć, dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?
- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu?
No to po małym" - powiedział rolnik wyciągając jądra z sieczkarni."
Sędzia na rozprawie rozwodowej:
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tysiące zł miesięcznie.
- Świetnie, wysoki sądzie - odpowiada mąż - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
Pewnego razu sołtys spogląda na ręce Antka i pyta:
- Gdzieś stracił palce u prawej ręki ?
- A no ze dwa roki temu włożyłem rękę koniowi do pyska, żeby zobaczyć ile ma zębów. Wtedy koń zamknął pysk, żeby zobaczyć ile ja mam palców.
Do wsi słynącej z długowieczności swoich mieszkańców przyjeżdża telewizja.
- W jaki sposób - pyta reporter staruszka - można dożyć tak sędziwego wieku?
- Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka.
- A ile lat sobie liczycie ?
- 96.
- A wy, dziadku, jaką macie dewizę? - pyta reporter drugiego.
- Rano mleko - odpowiada dziadek - po południu mleko, wieczorem mleko...
- A ile macie lat ?
- 106.
- A wy, dziadku ?
- Rano kobietki, po południu kobietki, wieczorem kobietki - odpowiada rozmówca.
- Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku ?
- 36.
Do Warszawy, od strony Grójca, jedzie chłop furmanką wyładowaną warzywami. Na rogatkach miasta pojazd zatrzymuje patrol policyjny:
- Gospodarzu, nie widzieliście znaku zakazu poruszania się pojazdów konnych?! Albo zawracacie, albo 500 zł mandatu.
Chłop posłusznie zawrócił, a za najbliższym zakrętem posadził konia na wozie, a sam zaprzągł się do wozu i skierował się z powrotem w kierunku stolicy.
Gdy dojeżdżał do patrolu policyjnego, do furmanki podbiega policjant i krzyczy:
- Płacicie gospodarzu teraz 1000 zł!
- A odczep się Pan ode mnie - mówi gospodarz. - Gadaj pan z woźnicą!
Pyta gospodarz nowego sąsiada:
- A krowy macie?
- Mamy.
- A świnie chowacie?
- A przed kim?
Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy
mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy
uprawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się
przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej
matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? Meee!""
Wczesny poranek, wieś, dom, obok chlew. Z domu wychodzi rolnik Zenek (2-dniowy zarost, podkrążone oczy, ręce jak bochny, kufajka, gumofilce, berecik z antenkę), powolnym krokiem idzie przez błotniste podwórko do chlewu. Z chlewu dochodzą pierwsze niepewne pokwikiwania. Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do środka, wszystkie świnie kwiczś i tłoczą się jak najbliżej. Nalewa pomyje do koryta - świnie w spazmach, pełen entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwilę stoi i patrzy na nie z lekko zażenowanym uśmiechem. Powoli wraca do domu, zdejmuje kufajkę, podchodzi do sczerniałego kawałka lustra wiszącego nad miską, przygładza tłuste włosy, patrzy na swoje odbicie i mruczy do siebie:
- Kurde, co one takiego we mnie widzą?
Na wsi żona mówi do męża:
- Franek, dzisiaj mija 20 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna?
W wiejskiej chacie rozespany chłop mówi do żony:
- Maryśka, albo ześ się odkryła, albo ześ obory nie domknęła...
Letniczka kupuje u rolnika mleko....
- A starczy wam litr? - pyta z troską rolnik.
- Dziękuję, starczy.
- Bo jakby nie starczyło, to mogę jeszcze dolać wody.
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to ciągnący wóz koń odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi:
- O kurde, zapomniałem zasiać!
- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi.
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi:
- Czy ty wiesz Franek, że moja świnia mówi po francusku?
- Chyba jesteś pijany, albo zwariowałeś!
- Nie wierzysz? To założymy się!
Sąsiedzi poszli do chlewu do świni mówiącej po francusku. Jej właściciel pyta:
- Kaśka, umiesz mówić po francusku?
świnia nic. Wtedy chłop ją kopnął, a świnia:
- Łi, łi, łi!
Młody agronom kazał na swoje urodziny zabić świnię. Chłop tłumaczy mu:
- Niestety, nie możemy zabić, bo się prosi.
- Choćby się i na kolanach prosiła - macie ją zabić!
Młody agronom ogląda sad i poucza właściciela:
Pan ciągle pracuje starymi metodami. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewa uda się panu uzbierać choćby 10 kg jabłek.
- Ja też będę zdziwiony, gdyż zawsze zbierałem z niego gruszki.
Wkrótce w regionie
-
TrwaWystawa: Cieszyńskie magnolie i impuls kolorów
-
1-05-2025 11:00Międzynarodowy Przegląd Zespołów Folklorystycznych Złoty Kło...
-
1-05-2025 11:00Złoty Kłos – Euro-Folklor 2025
-
2-05-2025 18:00Breńsko-Górecka Noc Muzeów
-
3-05-2025 18:00Koncert: Szymon Wydra & Carpe Diem w Zebrzydowicach
-
3-05-2025 18:00Koncert Szymon Wydra i Carpe Diem
-
16-05-2025 17:00Spotkanie autorskie z Grażyną Kumiegą
-
25-05-2025 13:00Piknik rodzinny w Brennej
-
31-05-2025 9:00"Rozpoczęcie sezonu motocyklowego Dębowiec - Bukovec 2025"
-
TrwaSobotni Trening Biegowy - #17Brenna
-
TrwaDzień Ziemi
-
TrwaGórska Masakra 2025 - Eliminator w Ustroniu
-
TrwaPlener malarski poświęcony postaci Marii Wardas
-
TrwaCeramiczna brosza
-
Trwa„Kadry Ziemi Cieszyńskiej” - wernisaż wystawy fotografii
-
TrwaSKRZYPEK NA DACHU
-
TrwaKoncert fortepianowy Teresa Czekaj
-
TrwaKoncert zespołu WRc
-
TrwaPasja Beskidzka - Początek Kościoła
-
Jutro o 7:00Kiermasz wiosenny
-
Jutro o 10:00Giełda Płyt Winylowych
-
Jutro o 12:00Piknik dla Kazika
-
Jutro o 12:00Charytatywny Maraton ZUMBA dla Meli
-
Jutro o 12:00Legenda Ochi
-
Jutro o 14:00Andre Rieu. Niech ten sen ciągle trwa
-
Jutro o 16:00"POZYTYWNI"
-
Jutro o 16:30Andre Rieu. Niech ten sen ciągle trwa
-
Jutro o 17:00Się ściemnia - piosenki zespołu Maanam
-
Jutro o 17:07Otwarcie 59 sezonu turystycznego
-
Jutro o 17:30Amator (2025)