Dowcipy - Różne

Andrzej nie miał taty, więc zajmował się nim ojciec.

Przechodził gazda łobok koparki i doł się nabrać.

Dwóch gości popija sobie winko pod sklepem. Nagle podjeżdża elegancki samochód, z którego wysiada jakieś zamożne małżeństwo. Kupują w sklepie niegazowana wodę i zaczynają sobie popijać.
- Popatrz - mówi jeden z pijaczków - Piją wodę!
- No - mówi drugi. - Jak zwierzęta...

Facet złotym mercedesem przyjeżdżo na ryby. Wysiado cały w złocie z samochodu (łańcuchy, bransolety itd.), wyciągo złotą wędkę ze złotą żyłką i idzie łowić ryby. Po jakimś czasie łapie co? …..oczywiście złotą rybkę. Podziwoł sie na niom, obejrzoł w koło z pogardom i już mo wyrzucić z powrotem do wody, a rybka na to:
– Hej rybaku! A trzy życzenia?
– Eeeeeh, no dobra. Co chcesz?

Siedzi sobie dwóch Indian i malują twarze w barwy wojenne.
- A wiesz... - mówi jeden z nich - Podobno gdzieś za oceanem malują jajka...

Stoi pijak na deszczu przed barem i myśli:
- Stać na deszczu i moknąć, czy wejść do środka i się zalać??

Som rzeczy ważniejsze od piniendzy, tylko trzeba mieć piniondze, żeby je kupić.

McDonald's:
- Poproszę frytki.
- Duże czy małe?
- Pani da trochę tych, trochę tych...

Do restauracji wbiega bardzo głodny facet, patrzy, a przy stoliku siedzi inny facet, czyta gazetę, a przed nim talerz zupy. Ponieważ tamten nie wyglądał, żeby miał ją jeść, ów mężczyzna zabrał się do jedzenia. Gdy kończył, zauważył brudny grzebień. Zrobiło mu się niedobrze, a mężczyzna czytający gazetę spytał:
- Pan też doszedł do grzebienia?

Byłem na mszy... kobieta w ławce obok mnie zapaliła papierosa...
Gdy to zobaczyłem, to mi piwo wypadło z ręki...

- Jaka jest różnica między dobrym a wspaniałym kumplem?
- Dobry kumpel wyciągnie cię z więzienia
- A wspaniały?
- Siedzi w celi obok i mówi \"ale była kupa śmiechu\"

Kupiłem taboret w sklepie on-line. Teraz Google wyświetla mi reklamy sznurów.

- Ile masz wzrostu?
- 145.
- O, to z ciebie mała księżniczka. A ile ważysz?
- A ważę jeszcze mniej, tylko 120.

Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę!

John budzi się po firmowej imprezie z potwornym kacem. Idzie do kuchni, siada przy stole, żona podaje mu kubek kawy.
- Słuchaj, powiedz mi, co się działo, bo nic nie pamiętam - mówi mężczyzna. - źle się zachowywałem?
- Fatalnie - wzdycha żona. - Zrobiłeś z siebie kompletnego głupka, obraziłeś cały zarząd i prezesa.
- To idiota - mruczy John. - Szczam na niego.
- To właśnie zrobiłeś. I on cię zwolnił.
- Cóż, pieprzyć go.
- To też zrobiłeś. I w poniedziałek o 9 masz być z powrotem w robocie.

Facet skarży się koledze:
- Ja to mam żonę, niechlujna, bałaganiarę, jaka pyskata. Nigdy nie sprząta. Budzę się, a tu brud, bałagan, nawet wysikać się nie można, bo naczynia nieumyte leżą w zlewie.

- Chodzmy pogratulowac Mietkowi... dziecko mu sie urodzilo.
- A co ma?
- Żytnią

Spotyko się dwóch kolegów.
- Kaj robisz?
- W odlewni.
- Co tam robicie?
- Tajemnica wojskowa.
- A wiela wam płacom?
- Dychę od bomby, piontala od granata.

Babcia do wnuka:
- Powinieneś więcej pomagać tacie. Możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu. Dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie...
- I czego się dokładnie nauczyłeś?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem...

Przychodzi rzeźnik do pracy i mówi.
– Urodziło mi się dziecko.
Koledzy z pracy pytają się:
– Ile waży?
– 5.20 z kością.