Dowcipy - Stela
Młody dżudoka chwoli sie przed dziołuchóm rozmaitymi chwytami dżudo. Po jakimsi czasie mówi:
- To były chwyty dozwolóne. A teraz ci pokożym pore chwytów niedozwolónych.
Dziołucha sie czyrwiyni i prawi:
- Nó dobrze, ale ożynisz sie potym sy mnóm?
źrodło: GZC
Policaj przychodzi na kómynde, mówi:
- Chłopy, jo je genijalny!
Insi policajci pytajóm:
- Czymu tak myślisz?
- No kupiłech pucle, a tam było napisane: Od 3 - 5 lat". A jo ich poskłodoł za niecały rok!
źródło: GZC"
W sądzie:
- Czy poszkodowany dali twierdzi, że oskarżony mu ukrod auto?
- Po wystąpiyniu adwokata, wysoki sądzie, zaczynom mieć wątpliwości, czych w ogóle miol kiedy jaki auto.
Jedyn masorz mioł pieknóm masarnie, ale że był kapke stary, chcioł przekazać tóm masarnie swojymu synkowi. Synek był kapke pitómy, ale masorz mioł iny jego. Tuż prowadzi go ku tej masarni i pokazuje.
- Tu mosz, synek, takóm maszyne, do kierej wkładosz barana, a wychodzi parówka. Rozumiysz?
- Ni.
- Cóż nie rozumiysz??? Tu wkładosz barana, a tu wychodzi parówka. Rozumiysz?
- Ni.
- Jezusiczku, co to je za pitómy synek!!! Chłapiec, posłuchej: to je maszyna, kaj wkładosz barana, a wychodzi parówka!!! Rozumiysz???
- No, kapke rozumiym. A mómy, tatku, takóm maszyne, do kierej sie wkłado parówke, a wychodzi baran?
- Ja, synek... Twojóm matke!!!...
Jasiu powiedz nam co widzisz za oknem?
- Za oknem rośnie krzok.
- Nie mówi się krzok tylko krzak.
- Za oknem rośnie krzak. Na krzaku siedzi ptok.
- Nie mówi się ptok tylko ptak.
- Na krzaku siedzi ptak.
- Jasiu a co to za ptak.
Jasiu już zdezorientowany:
- To jest sraka.
- Tela latoś wrón, wszytki nasióna ci wydzióbióm! - mówi Dziurdzioszka do Ernestyny. - Czymu nie postawisz na polu jakiego straszka?
Na co Ernestyna:
- Nie trzeba. Dziurdzioszko. Sama siedzym na polu od rana do wieczora.
źródło: GZC
Jedyn dochtór się przy każdej okazyji czepiał prawników.
- Czy mu pan tak nie znosi naszego zawodu? - pyto go roz jedyn adwokat.
- Chyba pan przyzna, że nieczęsto robicie z łudzi aniołów.
- To prawda - adwokat na to. - Pan je w tym na pewno lepszy, panie dochtorze.
Do kasy w hipermarkecie podchodzi para z dwoma wózkami wyładowanymi po brzegi. Wykładają zakupy na taśmę, kasjerka skanuje, pakują. Kasjerka zauważyła, że między zakupami nie ma papieru toaletowego, postanowiła więc zażartować:
- No, wszystko państwo wzięliście, ale o papierze toaletowym, to zapomnieliście.
Na co mężczyzna niemal miotając iskry z oczu:
- A po jaką cholerę, jak paragon będzie miał z 50 metrów!?
Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta :
-Gwozdzie są ?
-Nie ma odpowiada sprzedawca.
-A wiadra są?
-Nie dowieżli
-To może grabie są?
-Też nie ma.
-To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
-Bo kłódek też nie ma!
Do kierownika zgłoszo sie Jano i mówi:
- Niech mie pan przyjmie do roboty.
- A co pan umiy?
- Wszystko.
- To znaczy, że pan nic nie umiy!
- A co trzeba u pana umieć?
- Wszystko!
źródło: GZC
Dyrektor do swojij baby:
- Muszym zwolnić swojigo szofera. Już dwa razy żech skyrs niego niamal nie zginył.
- Naprowde go zwolnisz? Może byś mu doł jeszcze jednóm szanse?
źrodło: GZC
W sądzie:
- Oskarżóny sie nie chce przyznać, że ukrod zygarek, a tu je dwóch świadków, kierzy to widzieli.
Na co oskarżóny:
- To ni ma dowód, żech ukrod, wysoki sądzie. Jo móm nejmiyni patnost świadków, kierzy tego nie widzieli!
źródło: GZC
Włamywacze siodajóm po napadzie na bank w swojij melinie i zaczynajóm liczyć piniądze. Trwo to dłógo, bo nie wszystko było w hrubszych banknotach. -Dejmy se z tym pokój - prawi jedyn - dowiymy się, wiela my ukradli, z jutrzejszych gazet.
Fafara mowi do sasiada:
- Moj Azor jest taki madry, ze jak wraca ze spaceru do domu, to naciska
dzwonek do drzwi. Czy pana pies to tez potrafi robic?
- Moj pies ma swoje klucze od mieszkania.
Wybrało sie dwóch wędkorzy na ryby. Jedyn mioł karte, a drugi ni. Nó i umówili sie, że jak spotkajóm straż rzecznóm, tyn, co mo karte wędkarskóm, zacznie uciekać. Strażnik sie puści za nim, a tyn co karty ni mo, zdąży w tym czasie uciyc.
Chytajóm se rybki, chytajóm, i faktycznie, napatoczyła sie straż. Tyn z kartóm sie doł uciekać. Strażnik za nim. Dogónił cichego błozna, wrzeszczy:
- Proszym pokozać karte!
Wędkorz pokazuje.
- Karte mo pan w porządku - prawi strażnik - To czymu pan uciekoł?
- Wcale żech nie uciekoł! Móm kapke nadwagi i dochtór mi doradził, żebych ćwiczył joging.
- A nie widzioł pan, że za nim lecym?
- Jasne, żech widzioł. Alech se pomyśloł, że pan był u tego samego dochtora...
źródło: GZC
Baba do chłopa:
- Wiysz, robiłach zakupy i zabakło mi piniędzy. Tóż poszłach do biura, w kierym robisz. Nie było tam żodnego. Ni miałach czasu czakać, tóżech wyciągła z twojigo kabota portfel i wziynach se dwiesta złotych. Chya mi tego ni mosz za złe?
- Ale skąd, jo już od trzech dni w tym biurze nie robiym!
źrodło: GZC
Cholewa już dostał ostatni namaszczyni i Cholewino poskludzała rodzinę, żeby się pożegnała z umiyrającym.
- Je tu Francek? -pyto słabym głosym Cholewa.
- Jeżech.
- A Marynka przyszła?
- Przyszłach, tato.
- A kaj je Jewka?
- Tu żechje.
- Czy to znaczy -pyto Cholewa i dźwigo się na łóżku - że jak jo zlegnył, żodyn nic nie robi?!
Policaj zatrzymuje auto i przez chwile sie przyglądo kierowcy.
- Pił pan?
- Ni, ale jak pan władza mie chce poczęstować...
źrodło: GZC
Ośmioletnia dziołucha do swojij rowieśnicy:
- Dowiedziałach sie, co trzeba zrobić, żeby mieć dzieci.
Na co ta drugo:
- Jak już wiysz, to ci powiym, co musisz zrobić, żeby ich ni mieć.
źrodło: GZC
Podczas wykopalisk na terenie Niemiec, tamtejsi archeolodzy znalezli na
glebokosci 50 m kawalki drutu miedzianego. Po wnikliwej analizie oglosili
ze juz 2,5 tys lat temu starozytni Germanie korzystali z lacznosci
telefonicznej po drutach miedzianych. Na to archeolodzy brytyjscy
rozpoczeli wykopaliska u siebie i na glebokosci 100m znalezli kawalki
szkla.
Po ich zbadaniu oglosili ze juz 5 tys lat temu ludy zamieszkujace te
tereny korzystaly z lacznosci swiatlowodowej.
Uczeni polscy przeprowadzili szeroko zakrojone poszukiwania w kraju.
Niestety ani na glebokosci 50 m, ani 100 m, ani nawet 200 m nie znalezli
chocby kawalka szkla lub drutu miedzianego. Po przeanalizowaniu faktow
oglosi wiec ze juz 7 tys lat temu starozytni Polanie korzystali z szeroko
rozbudowanej sieci telefoni komorkowej
Wkrótce w regionie
-
26-04-2024 12:00"Muzyka poważna na wesoło" w wykonaniu zespołu The ThreeX Ko...
-
26-04-2024 16:00Spotkanie z planszówkami w Łączce
-
26-04-2024 16:00Gra planszowa w Łączce
-
2-05-2024 8:00Kierunek Majówka - Noc Muzeów w gminie Brenna
-
14-06-2024 17:00Sztafeta rowerowa
-
Jutro o 15:00POGROMCY DUCHÓW: IMPERIUM LODU
-
Jutro o 15:30Podróż do krainy jutra
-
Jutro o 17:15CIVIL WAR
-
Jutro o 17:30CIVIL WAR
-
Jutro o 19:30Miłość jak miód
-
26-04-2024 15:00Szkoła magicznych zwierząt. Tajemnica szkolnego podwórka
-
26-04-2024 15:00Kicia Kocia w przedszkolu
-
26-04-2024 16:00Mój pies Artur
-
26-04-2024 17:00Czerwone maki
-
26-04-2024 18:00Perfect Days
-
26-04-2024 18:00Zespół The Threex "MUZYCZNI AKROBACI"
-
26-04-2024 20:00Back to black. Historia Amy Winehouse
-
26-04-2024 20:15Back to black. Historia Amy Winehouse
-
27-04-2024 9:00Sobotnie treningi biegowe
-
27-04-2024 9:00Sobotni Trening Biegowy - #4GórkiWielkie
-
27-04-2024 9:00I Grand Prix o Puchar Sołtysa Zamarsk w Tenisie Stołowym
-
27-04-2024 9:00Pchli Targ nad Młyńszczokiem
-
27-04-2024 15:00Szkoła magicznych zwierząt. Tajemnica szkolnego podwórka
-
27-04-2024 15:00Kicia Kocia w przedszkolu
-
27-04-2024 16:00Mój pies Artur
-
27-04-2024 17:00Back to black. Historia Amy Winehouse
-
27-04-2024 17:00LEGENDA KASTUSIA KALINOWSKIEGO - cieszyńska premiera fabular...
-
27-04-2024 17:00Robert Korólczyk PREMIERA!!! "BO CO LUDZIE POWIEDZĄ?”
-
27-04-2024 18:00Perfect Days
-
27-04-2024 20:00Czerwone maki