Dowcipy - Stela
Jedyn masorz mioł pieknóm masarnie, ale że był kapke stary, chcioł przekazać tóm masarnie swojymu synkowi. Synek był kapke pitómy, ale masorz mioł iny jego. Tuż prowadzi go ku tej masarni i pokazuje.
- Tu mosz, synek, takóm maszyne, do kierej wkładosz barana, a wychodzi parówka. Rozumiysz?
- Ni.
- Cóż nie rozumiysz??? Tu wkładosz barana, a tu wychodzi parówka. Rozumiysz?
- Ni.
- Jezusiczku, co to je za pitómy synek!!! Chłapiec, posłuchej: to je maszyna, kaj wkładosz barana, a wychodzi parówka!!! Rozumiysz???
- No, kapke rozumiym. A mómy, tatku, takóm maszyne, do kierej sie wkłado parówke, a wychodzi baran?
- Ja, synek... Twojóm matke!!!...
Do kasy w hipermarkecie podchodzi para z dwoma wózkami wyładowanymi po brzegi. Wykładają zakupy na taśmę, kasjerka skanuje, pakują. Kasjerka zauważyła, że między zakupami nie ma papieru toaletowego, postanowiła więc zażartować:
- No, wszystko państwo wzięliście, ale o papierze toaletowym, to zapomnieliście.
Na co mężczyzna niemal miotając iskry z oczu:
- A po jaką cholerę, jak paragon będzie miał z 50 metrów!?
Jasiu powiedz nam co widzisz za oknem?
- Za oknem rośnie krzok.
- Nie mówi się krzok tylko krzak.
- Za oknem rośnie krzak. Na krzaku siedzi ptok.
- Nie mówi się ptok tylko ptak.
- Na krzaku siedzi ptak.
- Jasiu a co to za ptak.
Jasiu już zdezorientowany:
- To jest sraka.
Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta :
-Gwozdzie są ?
-Nie ma odpowiada sprzedawca.
-A wiadra są?
-Nie dowieżli
-To może grabie są?
-Też nie ma.
-To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
-Bo kłódek też nie ma!
Przychodzi facet do skle¬pu spożywczego i pyto:
- Sóm gumy?
- Do żucio?
- Ni, do majtek.
Cholewa już dostał ostatni namaszczyni i Cholewino poskludzała rodzinę, żeby się pożegnała z umiyrającym.
- Je tu Francek? -pyto słabym głosym Cholewa.
- Jeżech.
- A Marynka przyszła?
- Przyszłach, tato.
- A kaj je Jewka?
- Tu żechje.
- Czy to znaczy -pyto Cholewa i dźwigo się na łóżku - że jak jo zlegnył, żodyn nic nie robi?!
Policaj przychodzi na kómynde, mówi:
- Chłopy, jo je genijalny!
Insi policajci pytajóm:
- Czymu tak myślisz?
- No kupiłech pucle, a tam było napisane: Od 3 - 5 lat". A jo ich poskłodoł za niecały rok!
źródło: GZC"
W sądzie:
- Czy poszkodowany dali twierdzi, że oskarżony mu ukrod auto?
- Po wystąpiyniu adwokata, wysoki sądzie, zaczynom mieć wątpliwości, czych w ogóle miol kiedy jaki auto.
Podczas wykopalisk na terenie Niemiec, tamtejsi archeolodzy znalezli na
glebokosci 50 m kawalki drutu miedzianego. Po wnikliwej analizie oglosili
ze juz 2,5 tys lat temu starozytni Germanie korzystali z lacznosci
telefonicznej po drutach miedzianych. Na to archeolodzy brytyjscy
rozpoczeli wykopaliska u siebie i na glebokosci 100m znalezli kawalki
szkla.
Po ich zbadaniu oglosili ze juz 5 tys lat temu ludy zamieszkujace te
tereny korzystaly z lacznosci swiatlowodowej.
Uczeni polscy przeprowadzili szeroko zakrojone poszukiwania w kraju.
Niestety ani na glebokosci 50 m, ani 100 m, ani nawet 200 m nie znalezli
chocby kawalka szkla lub drutu miedzianego. Po przeanalizowaniu faktow
oglosi wiec ze juz 7 tys lat temu starozytni Polanie korzystali z szeroko
rozbudowanej sieci telefoni komorkowej
Wybrało sie dwóch wędkorzy na ryby. Jedyn mioł karte, a drugi ni. Nó i umówili sie, że jak spotkajóm straż rzecznóm, tyn, co mo karte wędkarskóm, zacznie uciekać. Strażnik sie puści za nim, a tyn co karty ni mo, zdąży w tym czasie uciyc.
Chytajóm se rybki, chytajóm, i faktycznie, napatoczyła sie straż. Tyn z kartóm sie doł uciekać. Strażnik za nim. Dogónił cichego błozna, wrzeszczy:
- Proszym pokozać karte!
Wędkorz pokazuje.
- Karte mo pan w porządku - prawi strażnik - To czymu pan uciekoł?
- Wcale żech nie uciekoł! Móm kapke nadwagi i dochtór mi doradził, żebych ćwiczył joging.
- A nie widzioł pan, że za nim lecym?
- Jasne, żech widzioł. Alech se pomyśloł, że pan był u tego samego dochtora...
źródło: GZC
Fafara mowi do sasiada:
- Moj Azor jest taki madry, ze jak wraca ze spaceru do domu, to naciska
dzwonek do drzwi. Czy pana pies to tez potrafi robic?
- Moj pies ma swoje klucze od mieszkania.
Do starego latarnika na małej wysepce przypływa roz na tydziyń listonosz. Przynosi listy i tygodnik, kiery se latarnik zaprenómerowoł.
- Specyjalnie tu muszym do pana co tydziyń wiosłować! - lutuje się listonosz.
- Niech pan nie narzyko - latarnik na to - bo se zaprenómerujym dziynnik!
Do kierownika zgłoszo sie Jano i mówi:
- Niech mie pan przyjmie do roboty.
- A co pan umiy?
- Wszystko.
- To znaczy, że pan nic nie umiy!
- A co trzeba u pana umieć?
- Wszystko!
źródło: GZC
Dyrektor do swojij baby:
- Muszym zwolnić swojigo szofera. Już dwa razy żech skyrs niego niamal nie zginył.
- Naprowde go zwolnisz? Może byś mu doł jeszcze jednóm szanse?
źrodło: GZC
Zakochoł sie osiymdziysięcioletni starzyk w osiymnostce. Óna mu mówi:
- Jak pan mie faktycznie mo rod, niech mi pan do jaki dowód.
- Nale dziecko! - starzyk na to. - Ludzióm w moim wieku sie wierzy na słowo!
źródło: GZC
W sądzie:
- Oskarżóny sie nie chce przyznać, że ukrod zygarek, a tu je dwóch świadków, kierzy to widzieli.
Na co oskarżóny:
- To ni ma dowód, żech ukrod, wysoki sądzie. Jo móm nejmiyni patnost świadków, kierzy tego nie widzieli!
źródło: GZC
Ernestyna do koleżanki:
- Moja teściowa ni mo za grosz sumiynio. Wystow se, że teraz, we feryje, wyjechała na wczasy i zóstawiła nóm na głowie nasze dziecka!
źrodło: GZC
Ośmioletnia dziołucha do swojij rowieśnicy:
- Dowiedziałach sie, co trzeba zrobić, żeby mieć dzieci.
Na co ta drugo:
- Jak już wiysz, to ci powiym, co musisz zrobić, żeby ich ni mieć.
źrodło: GZC
Jedyn dochtór się przy każdej okazyji czepiał prawników.
- Czy mu pan tak nie znosi naszego zawodu? - pyto go roz jedyn adwokat.
- Chyba pan przyzna, że nieczęsto robicie z łudzi aniołów.
- To prawda - adwokat na to. - Pan je w tym na pewno lepszy, panie dochtorze.
Jedyn wysmoleniec se kupil książke i doł sie do czytanio. A co chwila gasił światło. Zdziwióno baba pyto:
- Cóż tak fórt gasisz to światło?
- Jak czytóm, muszym mieć widno, ale kartki przeca poradzym przewracać po ćmoku!
źrodło: GZC
Wkrótce w regionie
-
Jutro o 9:17Targi EKOstyl
-
24-11-2024 16:00Koncert charytatywny dla Melanii Pawliczek
-
TrwaSzumi jawor na siedmiotysięczniku. Wspomnienia z Piku Lenina...
-
TrwaGladiator 2
-
23-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
23-11-2024 18:00Spektakl/instalacja/wykład ŁOWCY GŁÓW // Ludomir Franczak
-
23-11-2024 18:00Spektakl/instalacja/wykład ŁOWCY GŁÓW // Ludomir Franczak
-
23-11-2024 19:30Gladiator 2
-
24-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
24-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
24-11-2024 17:00„Rubinowe gody” - komedia teatralna z plejadą polskich Gwiaz...
-
24-11-2024 19:30Gladiator 2
-
25-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
25-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
25-11-2024 19:30Gladiator 2
-
26-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
26-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
26-11-2024 19:30Gladiator 2
-
27-11-2024 15:00Paddington w Peru
-
27-11-2024 17:00Listy do M. Pożegnania i powroty
-
27-11-2024 19:30Gladiator 2
-
28-11-2024 17:00Paddington w Peru
-
28-11-2024 19:00Gladiator 2
-
29-11-2024 17:00Paddington w Peru
-
29-11-2024 19:00Gladiator 2
-
30-11-2024 17:00Paddington w Peru
-
30-11-2024 19:00Gladiator 2
-
1-12-2024 11:00Piknik Rodzinny
-
6-12-2024 16:00Rozświetlenie choinki oraz imieniny św. Mikołaja w Gminie Go...
-
15-12-2024 19:00Letnie Kino Plenerowe na szczycie Małej Czantorii