Humor w ox.pl

- Wiesz kochanie - mówi mąż do żony. - Jesteśmy już 20 lat po ślubie, ale jeszcze nigdy nie zrobiłaś mi takiej dobrej kawy!
- Zostaw, to moja!

Potajemnie, instalując kamerę w mieszkaniu, żona otrzymała odpowiedź na zadane mężowi pytanie: "Co ty byś zrobił beze mnie?"...

Przychodzą dwa termity do restauracji. Kelner pyta:
- Co dla państwa?
- Stolik dla dwojga...

Największy dzban w historii Polski?

- Zygmunt III Waza...

Rozmowa koleżanek:
- Ktoś włamał się na moje konto.
- A jakie miałaś hasło?
- Data urodzenia świętej Kingi. 1234 rok...

- Kochanie, co to jest ten spalony?
- Dobrze Mariolka. Ten kotlet, który mi właśnie podałaś jest spalony, bo trzeba to było zrobić wcześniej...

Nowy nauczyciel przepytuje gimnazjalistę. Kiedy na kolejne pytanie nie otrzymuje odpowiedzi, zaczyna przeglądać jego oceny z innych przedmiotów.
- Widzę, że z innych przedmiotów masz same niedostateczne. Masz w ogóle jakiś ulubiony przedmiot?
-Tak! Smartfon...

- Jak trafiłeś do więzienia?
- Za łapówkę.
- Teraz, to żeby do pierdla się dostać, trzeba nawet w łapę dawać...

Zrobiłem wazektomię, ponieważ nie chciałem mieć już dzieci.
Ale kiedy wróciłem do domu, one wciąż tam były...

Do dyrektora cyrku przychodzi kobieta - mała, szczuplutka w okularach - i proponuje:
- Chcę być u was pogromcą tygrysów.
Dyrektor, skrywając uśmiech:
- No dobra, spróbujmy. Tam, w tamtej klatce, tygrysy się rozbestwiły. Pani idzie i uspokoi.
Babka idzie do klatki, spokojnie otwiera drzwi, wchodzi i krzyczy:
- MORDY W KUBEŁ, GNOJE!!!
Tygrysy momentalnie się uspokoiły, jeden się nawet ze strachu posikał. Zaskoczony dyrektor pyta:
- Jak pani to robi?
- Uczyłam w gimnazjum...

- Jeździcie z mężem na urlop razem czy oddzielnie?
- W zeszłym roku pojechaliśmy osobno. Mnie bardzo się podobało.
- A mężowi?
- W sumie to nie wiem, bo jeszcze nie wrócił...

- Kiedy ślub?!
- Na horyzoncie.
- Wreszcie.
- Pamiętaj jednak, że horyzont jest wyimaginowaną linią, która oddala się od nas, gdy się do niej zbliżamy...

- Kto cię poznał z twoją żoną?
- To był przypadek. Tu nikt nie zawinił...

- Tato, możesz mi podpowiedzieć jakieś słowo, które ma cztery litery?
- Pięć.

Ojciec poszedł na zebranie. Nauczycielka mówi do niego:
- U pana syna znaleziono marihuanę!
- Mówił, skąd ją ma?
- Powiedział, że od swojego najlepszego przyjaciela.
Ojciec powstrzymując łzy:
- Naprawdę tak powiedział...?

Zabawa w skojarzenia jest ciekawa. Jeśli powiesz "pocztowa", to wszyscy pomyślą "skrzynka", ale powiedz "skrzynka", to wszyscy odkrzykną "piwa"...

Przychodzi facet do okulisty:
- Dzień dobry, chciałbym okulary.
- Dzień dobry, do czego?
- Do widzenia.
- Do widzenia...

Mama i córka zmywają talerze, zaś tata i synek sprzątają mieszkanie. Nagle z kuchni dobiega odgłos tłuczonego szkła.
- Oho, mama coś rozbiła - mówi tata.
- Skąd wiesz?
- Bo nikt na nikogo nie krzyczy...

Trzech studentów z Danii: Lars, Larsen i Larsoden pojechało na Erasmusa do Czech.
Czechom jednak Duńczycy bardzo się mylili i nigdy nie wiedzieli, który jest który.
Czesi więc postanowili czytać ich nazwiska od końca.

Warszawa. Policjant zatrzymuje samochód. Za kierownicą kobieta. Policjant pyta:
- Dlaczego pani nie włączyła świateł w tunelu?
- Jo je z Dziyngielowa. Skond mom wiedzieć, kaj sie u wos światło w tunylu rożygo...