Humor w ox.pl
Przychodzi Małysz do kiosku i mówi:
- Poproszę dwa bilety.
Sprzedawca:
- Dwa złote...
Małysz:
- Nie. Jeden srebrny, drugi brązowy.
- Po co Małyszowi kolczyk?
- Jak przeleci skocznię, żeby go mogli z wykrywaczem metali znaleźć.
Mówi jaskółka do jaskółki:
- Jutro będzie pogoda, bo Małysz wysoko lata.
Trwa konkurs lotów narciarskich. Pierwszy skacze Ahonen. Po chwili spiker ogłasza:
- 80 metrów.
Zirytowany skoczek wrzeszczy: - Po co czytałem wczoraj W 80 dni dookoła świata?
Drugi skacze Szmitt
- 303 metry - krzyczy spiker.
Szczęśliwy Niemiec mówi:
- Nie bez powodu czytałem wczoraj Dywizjon 303.
Zdenerwowany Małysz biegnie do Tajnera:
- Nie skaczę!
- Dlaczego?
- Czytałem wczoraj 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi!
Lecą dwa bociany, a pomiędzy nimi Małysz. Jeden z bocianów w pewnym momencie mówi do Małysza:
- Ej ty, nie będzie ci za gorąco w tym kombinezonie w Afryce?
- Kochanie, jak ci smakowal obiad, ktory dzis ugotowalam?
- Dlaczego ty stale dazysz do klotni?!
- Jestes głupia, podstępna, fałszywa, kłamiesz, zdradzasz mnie...
- Mój drogi, przecież każdy człowiek ma jakies drobne wady...
Zaczyna się noc poślubna. Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pieści ją i mówi:
- Kocham cię.
- Proszę trochę niżej.
Mąż powtarza basem:
- KOCHAM CIĘ.
- Cześć stary, słyszałem, że się ożeniłeś.
- Ożeniłem się...
- Musisz być szczęśliwy?
- Muszę.
Przez pustynię jedzie na wielbłądzie Arab, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - pyta przewodnik karawany.
- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła.
Jechał chłop wozem i uderzył konia batem. Koń odwraca łeb i mówi:
- Jak mnie jeszcze raz uderzysz, to ci tak z kopa oddam, że się w lustrze nie poznasz!
Chłop zdziwiony:
- Pierwszy raz w życiu słyszę - żeby koń mówił!
- Ja też - przytaknął siedzący obok chłopa pies.
Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!
Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak:
godz. 11:00 - przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego.
godz. 12:00 - przybycie zaproszonych gości.
godz. 13:00 - wspólny obiad.
Antek kupuje na targu konia.
- Ile pan chce za niego?
- Tysiąc złotych.
- Przecież on jest ślepy!
- Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
- Mówiłem, że jest ślepy!
- Może i ślepy, ale jaki odważny!
Spotkały sie dwie koleżanki. Jedna mówi do drugij:
- Wiysz, Walerka dostała podwyżke.
- I nic dziwnego. Jak spowo z dyrektorem...
- Nie spowo u nich dyrektorem je baba.
- No to spowo z zastępcóm.
- Tela, że zastępca też je babkóm.
- Wiysz, mie sie już downo zdało, że Walerka je chłopym!
źródło: GZC
Antek poszedł nad rzekę łowić ryby. Rozpalił ognisko i już miał zarzucić wędkę, gdy zauważył kurę idącą w jego stronę. Nie namyślając złapał ją, oskubał, upiekł i zjadł. Nagle patrzy: drogą biegnie sąsiadka i woła:
- Antek, nie widziałeś mojej kury?
Antek spogląda na pióra leżące u jego stóp i mówi:
- Rozebrała się i popłynęła na drugą stronę rzeki!
Antek z sąsiadem postanowili zważyć świnię. Ponieważ nie mieli wagi ani odważników, na duży kamień położyli długą deskę. Na jedną stronę deski wprowadzili zwierzę, a na drugą zaczęli kłaść kamienie, aż do uzyskania równowagi. Gdy im się to udało, Antek rzekł zadowolony:
- W porządku! Teraz tylko trzeba zgadnąć, ile ważą te kamienie!
Leży kobieta w rowie...
Podchodzi policjant i pyta
- A pani ranna?
- Nie, całodobowa.
Idzie Policjant i prowadzi pingwina za łape. Spotyka go kolega i pyta:
- Co ty robisz z tym pingwinem?
- A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić.
Kolega na to:
- Zaprowadź go do ZOO.
Po paru godzinach spotykają się ponownie a policjant nadal z pingwinem.
- No i co? - pyta kolega.
- Zaprowadziłem go do ZOO, a teraz idziemy do kina.
Wkrótce w regionie
-
Dzisiaj o 17:00Promocja Kalendarza Cieszyńskiego
-
Dzisiaj o 19:00Sztuka pięknego życia
-
TrwaKino kontestacji, cz. II - Harold i Madue
-
TrwaAndre Rieu: Srebrno-złoty koncert gwiazdkowy
-
TrwaKaraoke z Powerem 2025
-
Jutro o 15:15Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat
-
Jutro o 16:30Wieczorynka w GOK-u
-
Jutro o 17:00Kleks i wynalazek Filipa Golarza
-
Jutro o 17:00Kompletnie nieznany
-
Jutro o 17:30Scena Otwarta - spektakl "Książę Wiktor" w Wiśle
-
Jutro o 18:00Korona Słowenii i klejnoty Alp Południowych
-
Jutro o 18:00Miss Końca Świata
-
Jutro o 19:30Sztuka pięknego życia
-
Jutro o 19:30Kompletnie nieznany
-
1-02-2025 15:30Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat
-
1-02-2025 17:00Dyskoteka Dorosłego Człowieka
-
1-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
1-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
1-02-2025 19:00Bal strażacki w Cisownicy
-
2-02-2025 15:30Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat
-
2-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
2-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
3-02-2025 15:30Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat
-
3-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
3-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
4-02-2025 15:30Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat
-
4-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
4-02-2025 19:00Kompletnie nieznany
-
5-02-2025 15:30Looney Tunes: Porky i Daffy ratują świat
-
5-02-2025 19:00Kompletnie nieznany