Dowcipy - Baca
Ścieżką, gdześ w górach idzie dwóch baców i strasznie się kłócą:
- To je babskie...
- Nie, to je chłopskie..
- Nie, babskie!
- Chłopskie!
- Babskie!!!
- Chłopskie!!!
...
i tak dalej. O mało się nie pobili.
Spotyka ich stary gazda i się pyta:
- O co, bacowie tak się kłócicie?
Jeden z baców wyjaśnia:
- Tam, na tej skałce leży gówno. Ja mówię, że to jest babskie gówno, a on że chłopskie.
Gazda:
- No to pokażcie.
Weszli na tą skałkę. Gazda ogląda, chwilę się zastanowił i mówi:
- To je chłopskie gówno!
Baca:
- Ale dlaczego? Po czym to gazdo poznaliście?
Gazda:
- To je chłopskie gówno! I to co najmniej z trzech powodów:
Po pierwsze: ta skałka jest dość wysoka, żadna baba tak wysoko nie wlezie, to musiał być chłop! Tak więc to je chłopskie gówno!
Po drugie: jak baba robi gówno, to się boi żeby jej nikt nie podejrzał i ciągle się rozgląda. Wtedy gówno jest rozrzucone, a to leży sobie równiutko. Tak więc to je chłopskie gówno!
Po trzecie: to je chłopskie gówno bo to je moje gówno!
Przychodzi baca do komisariatu milicji i mowi:
- Panie wladzo,amerykanscy zolnierze zgwalcili moja zone.
- Amerykanscy zolnierze,-no a jak wygladali?
- No mieli dziurawe buciory,czapki uszanki,kufaje,czerwone mordy z ktorych zialo bimbrem.
- Co ty baco opowiadasz,przeciez to byli Ruscy.
- Ruscy..,ja tego panie wladzo nie powiedzialem.
Idzie Baca przez granicę, prowadzi rower z wielkim workiem na ramie.
-Coś do oclenia?
-Ni...
-A co tam macie w tym worku?
-Piosek...
-To proszę to wysypać!
Baca wysypał i okazało się, że w worku był tylko piasek. Historia powtarzała się kilka razy dziennie i celników aż skręcało z ciekawości co Baca przemyca i jak. Tym bardziej, że Baca w końcu oddmówił zbierania piasku i musieli za każdym razem robić to sami. Postanowili dowiedzieć się prawdy w inny sposób. Wieczorem zakamuflowany agent służby granicznej udał się do pobliskiej knajpy na wywiad...Po którymś postawionym góralowi piwie celnik pyta:
-Nie wiecie Gazdo co Baca przemmyca przez granicę?
-Jo wom powiem ino tym durniom celikom nie godejcie. Baca dziennie to z pięć rowerów przemyco!
Baca postanowił zapisać się do partii. Na początek komisja chciała go trochę popytać, co wie na jej temat. Pokazują mu portret Stalina.
- Baco, wiecie kto to jest?
- Ni.
Pokazują mu portret Lenina.
- A to, wiecie kto jest?
- Ni.
Pokazują mu portret Bieruta.
- A to, wiecie kto jest?
- Ni - mówi zdenerwowany baca i wyciąga z kieszeni zdjęcie i pyta się komisji:
- Panowie, wiecie kto to jest?
Ci po dłuższej chwili mówią, że nie wiedzą.
- To jest mój szwagier Walek - wy macie swoich znajomych, a ja swoich...
Pytaja turyści bacę:
- Baco,a skąd wy tak zawsze wiecie,jaka będzie pogoda?
- Bo to jest tak..jak widać Giewont -znaczy,że będzie lać..
- No..a jak nie widać?
- To znaczy,że już leje..
Góral wiezie wczasowiczów dorożką, pogoda \"pod zdechłym Azorkiem\" - w dorożce rozmowa oczywiście o pogodzie. Jeden mówi :
- W ubiegłym roku byłem w lipcu też lało ,teraz sierpień znów pada...
Wreszcie ktoś zagadnął górala:
- Czy tu u was zawsze pada?
-E nie ...jak jest lato, to i pogoda jest.
-No ,a kiedy tu u was jest lato?
- Dyć było - we środe.
Baca wlecze do lasu ścierwo psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało, kumie?
- Aaaa... musiołek go zastrzelić!
- To pewnie był wściekły, co?
- No, zachwycony to nie był!
Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie baco?
- A tak sobie siedzę i dumam.
- A to wy zawsze tak?
- Ni, ino jak mom czas.
- A jak nie macie czasu?
- To sobie ino siedzę.
Stoi baca na Krupówkach i się kiwa z nogi na nogę. Podchodzi turysta i pyta:
- Baco, a co wy się tak kiwacie?
- Nie kiwom się, ino wahom.
- Jak to?
- A no wcoraj byłek na weselu. Babę mi zgwałcili, córkę mi zgwałcili, chłopoka mi zgwałcili, no to się teroz wahom, cy iść na poprawiny...
Baca przychodzi do chałupy.Jest cały mokry i śmierdzi.
-Baco co wam się stało?-pyta się gażdzina
-Jakiem lał,halny wiał
- Co to, gazdo, wstąpiliście do Unii Europejskiej?
Góral spogląda na swoje kierpce i odpowiada:
- Nie, to chyba coś innego śmierdzi.
Ślązak do górala::
- Baco, coś to wasze powietrze podejrzane...
- A dlacegos to?
- Coś go nie widać.
Idącego ścieżką górala pytają dwaj turyści:
- Baco! Daleko do Zakopanego?
- A bedzie z 8 kilometrów!
- A można z wami iść?
- No pewnie!
Po godzinie wędrówki:
- Baco, ile jeszcze do tego Zakopanego?
- Teroz panocki to bedzie ze 12 kilometrów!
Pewnego dnia w góralskiej wsi wybuchł straszny pożar. Palił się dobytek jednego z górali. Zbiegła się cała wieś, ale z płomieni nie dało się już nic uratować. Odzywa się jeden z górali:
- Teraz to wszyscy przyszli się grzać, ale podpalić to nie miał kto!
Idzie sobie baca i ciągnie na sznurku zegarek. Przechodzący turysta pyta zdziwiony:
- A co to baco, zegarek na sznurku ciągniecie?
- Jo go wrescie nauczę chodzić!
Jeden góral mówi do drugiego, pasącego owce wysoko w górach.
- Baco, wełna drożeje!
- A kto tak powiedział?
- Miller.
- A gdzie on pasie?
Zbliżała się zima, więc baca zapobiegliwie postanowił kupić sobie kalesony. Jednak w sklepie wszystkie kalesony już sprzedane. Sprzedawczyni doradziła bacy, aby w tej sytuacji kupił sobie rajtuzki, że niby ciepłe i wygodne a na dodatek nie trzeba skarpet nosić. Minęła zima, śniegi stopniały, baca wybrał się do sklepu. Sprzedawczyni pyta go, jak tam rajtuzki się spisały. Baca na to:
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze, ino jak se pierdłem, to mi kierpce spadały.
Siedzi baca przed sądem, a sąd mówi:
- Baco, pędziliście bimber, znaleźliśmy aparaturę...
- A to dowód?
- Oczywiście!!
- To proszę, też dopisać oskarżenie za gwałt!
- A zgwałciliście kogoś, baco?
- Nie, ale aparaturę tyż mom!
Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę ! Weź ty jej zrób jakąś operacje !
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za piec stówek odstrzelić.
Baca trzyma za nogi nad przepaścią swoją teściową i tak do niej rzecze:
- Mój pradziad to swoją teściową zarumbał ciupaską, mój dziad swoją teściową powiesił, mój ojciec swoją teściową zastrzelił, a jo ciebie kocham i puszczam cię wolno...
Wkrótce w regionie
-
Jutro o 15:00REGI MAGNO Koncert
-
26-04-2024 16:00Spotkanie z planszówkami w Łączce
-
2-05-2024 8:00Kierunek Majówka - Noc Muzeów w gminie Brenna
-
14-06-2024 17:00Sztafeta rowerowa
-
TrwaSobotnie treningi biegowe
-
TrwaCieszyński parkrun 2024
-
TrwaNarzędzia diagnostyczne i zwalczanie Varroa destructor pod z...
-
TrwaDzień Ziemi
-
TrwaKoncert Gwiazd Telewizji TVS
-
TrwaPodróż do krainy jutra
-
TrwaPOGROMCY DUCHÓW: IMPERIUM LODU
-
TrwaCIVIL WAR
-
TrwaGala Muzyki Filmowej
-
TrwaCIVIL WAR
-
TrwaBabski Wieczór
-
Jutro o 15:30Podróż do krainy jutra
-
Jutro o 17:00POGROMCY DUCHÓW: IMPERIUM LODU
-
Jutro o 17:00Spotkanie klubu czytelniczego
-
Jutro o 17:0065-lecie Misyjnej Orkiestry Dętej z Wisły
-
Jutro o 17:15CIVIL WAR
-
Jutro o 19:30CIVIL WAR
-
22-04-2024 10:30Społeczne ogrodnictwo - Dzień Ziemi
-
22-04-2024 15:30Podróż do krainy jutra
-
22-04-2024 17:00POGROMCY DUCHÓW: IMPERIUM LODU
-
22-04-2024 17:00OTOCZENI PREZ CHEMIĘ. POŻYTKI I ZAGROŻENIA - DR HAB. INŻ. PR...
-
22-04-2024 17:15CIVIL WAR
-
22-04-2024 19:30CIVIL WAR
-
23-04-2024 10:00"Leki z bożej apteki" - prelekcja on-line
-
23-04-2024 15:30Podróż do krainy jutra
-
23-04-2024 17:00POGROMCY DUCHÓW: IMPERIUM LODU