Humor w ox.pl

Wesele studenckie w akademiku. Wszyscy się bawią:
– Dlaczego Pani młoda nie pije i nie je?
– Bo się nie składała...

Jak rozróżnić, czy łabędź to samiec czy samica?
– Rzucić chleb. Jak złapał to samiec, jak złapała to samica...

Turyści zatrzymują Bacę i pytają:
– Baco, zajdziemy za godzinę do Poronina?
– Nie zajdziecie.
– A za dwie godziny?
– Nie zajdziecie.
– A za ile zajdziemy?
– Nigdy nie zajdziecie, bo idziecie w złom stronę...

Przychodzi rzeźnik do pracy i mówi.
– Urodziło mi się dziecko.
Koledzy z pracy pytają się:
– Ile waży?
– 5.20 z kością.

Nauczyciel pyta dzieci w klasie:
– Czy wiecie dzieci jakie ptaki nie budują gniazd?
– Zgłasza się Jasio: Tak, Tak! To kukułki!
– Nauczyciel: A czemu nie budują?
– Jasio: Bo mieszkają w zegarach!

Na lekcji chemii..
- Jasiu, w czym najlepiej rozpuszczają się tłuszcze?
– W rondelku, panie profesorze…

Nauczyciel pyta:
Jasiu, jeśli dostaniesz ode mnie 3 królika, a potem następne 3, to ile ich będziesz miał?
– 7.
– Jak to 7? Przecież wychodzi 6!
- Ale ja już mam jednego królika...

Z pamiętnika matematyka:
Wymyśliłem nową stałą matematyczną. Nazywa się ęć i wynosi w przybliżeniu 1,8584073464102 … I za cholerę nie wiem, do czego się może przydać, ale spełnia przynajmniej równanie: pi + ęć = pięć.

Dzieci, dzisiaj będziemy się uczyć odmiany czasowników przez osoby – mówi pani.
– Jasiu powiedz nam, jak byś powiedział o sobie, używając czasownika: „śpiewać”?
– Ja śpiewam.
– Świetnie, a gdyby Twoja siostra śpiewała, to co byś powiedział?
– Żeby się jak najszybciej zamknęła...

Marian, jak tam twoje pożycie z żoną? No wiesz...
– Jak na olimpiadzie!
– Wow! Rekordy bijesz?
– Nie. Raz na cztery lata...

Wzdycha starszy pan siedzący w tramwaju:
– Zero kultury, straszne chamstwo, brak żadnych wartości, zero szacunku dla starszych osób.
– Ale o co panu chodzi?! Przecież ustąpiliśmy panu miejsca!
– No tak, ale żona nadal stoi...

Spotyka się dwóch znajomych:
– Dzięki, że poradziłeś mi pójść z moimi problemami w małżeństwie do psychoanalityka, bo teraz wiem jak wielki mam problem...
– No ale powiedz coś więcej, jak było?
– Pan psychoanalityk długo i cierpliwie słuchał, aż w końcu się rozpłakał i oddał mi pieniądze…

W piątek wieczorem pojechałem do monopolowego rowerem, kupiłem butelkę whisky i włożyłem do koszyka przy rowerze.
Przed wyjazdem pomyślałem, że jeśli spadnę z roweru, to butelka się rozbije i będzie szkoda.
Postanowiłem więc natychmiast wypić całą butelkę, zanim wrócę do domu.
I okazało się, że to była wyjątkowo dobra decyzja, ponieważ w drodze do domu wywaliłem się siedem razy...

Jasiu dzwoni do dyrektora i mówi:
– Jasiu nie przyjdzie dzisiaj do szkoły, bo zachorował.
– A kto mówi?
– Mój tata…

Do apteki wpada zdenerwowany Jasiu i pyta:
– Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
– A co cię boli chłopcze?
– Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo...

Co ma wspólnego tatuaż i małżeństwo ?
- Na początku obie te rzeczy wydają się dobrym pomysłem...

Jasiu mówi do Taty:
– Tato pójdziemy do cyrku
– Nie mam czasu – mówi Tata czytając gazetę.
– Obiecałeś – wiesz, podobno pokazują tam fajny numer jak naga kobieta jeździ na tygrysie.
– W sumie można iść, Tata dawno tygrysa nie widział…

W aptece:
– Jest kwas acetylosalicylowy?
– Chodzi panu o aspirynę?
– Tak, ciągle zapominam tej nazwy…

Żona do męża informatyka:
– Poznajesz człowieka na fotografii?
– Tak
– OK, to dzisiaj o 15:00 odbierzesz go z przedszkola...

Po czym odróżnić faceta, który nie ma nic do powiedzenia, od kobiety, która nie ma nic do powiedzenia?
– Facet milczy...