Dowcipy - Różne
Pewnygo dnia, mój kumpel przyszeł do kościoła, a ksiondz stoł w drzwiach i jak zwykle witoł się z wiernymi. Uścisnął rynke mojygo kumpla, łodciungnoł go na bok i powiedzioł:
- Musisz dołączyć do Armii Pana.
- Ale jo już je w Armii Pana, proszym księdza.
- Niby jak, skoro widzę cię na mszy tylko w Boże Narodzenie i na Wielkanoc?
- Bo jo je w tajnych służbach.
W Londynie w czasie II wojny światowej na jednym z domów umieszczono napis:
"Zapisz się do wojska, do sekcji skoczków spadochronowych.Teraz bardziej niebezpiecznie jest przejść przez ulicę, niż skoczyć ze spadochronem."
Pod spodem ktoś dopisał:
"Chętnie bym się zapisał, ale biuro jest po drugiej stronie ulicy".
Jakieś dwa miesiące temu facet w Amsterdamie poczuł, że potrzebuje spowiedzi, więc poszedł do swojego księdza:
- Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłem. Podczas II wojny światowej ukryłem uciekiniera na strychu.
- Hm - chrząknął ksiądz - to nie jest grzech.
- Ale zmusiłem go, żeby płacił mi 20 guldenów za każdy tydzień.
- No cóż, to nie było zbyt uczciwe, ale robiłeś to dla dobra sprawy.
- Och, dziękuję, ojcze, ulżyło mi. Mam jeszcze jedno pytanie...
- Tak, synu?
- Powinienem mu powiedzieć, że wojna się skończyła?
Śmiertylnik pyto Boga:
- Czym jest dla ciebie milion lat?
- To jest jak sekunda.
- A milion złotych?
- Jak jeden grosz.
- Mogę dostać grosik?
- Sekundkę.
- W życiu nie zdołosz zerwać z hazardym!
- A założysz sie?
Starzik mioł poważne problemy ze słuchem już od dłuższego czasu. Poszeł wiync do doktora a ten przepisoł mu aparat słuchowy, kiery wrócił chorymu słuch w 100 procyntach. Po około miesiuncu facet wrócił do lekorza na wizyte kontrolnom, a ten:
- Pański słuch jest doskonały, a Pańska rodzina musi być zachwycona.
- Och, nic żech im nie mówił, ino siedziołech cicho jak zwykle i słuchołech rozmów. Ale nie ma dobrze, bo już trzy rozy zmieniołech testamynt.
Para wybrała się do Zoo pooglądać zwierzaczki.
Nagle, ku zdumieniu wszystkich zwiedzających drzwi od klatki z dzikimi małpami otworzyły się i wataha wściekłych małp pobiegła w stronę wyjścia. Zwiedzający zaczęli uciekać w popłochu. Wszyscy oprócz pewnego staruszka.
Gdy sytuacja się opanowała zdumiona para zapytała dziadka:
- Panie, jak to się stało że pan się nie przestraszył, tylko spokojnie siedział?
- Łee... przyzwyczajony jestem, przez całe życie byłem kierowcą szkolnego autobusu.
- Halo. Czy to Stacja Krwiodawstwa?
- Nie . Izba Skarbowa.
- A to przepraszam, pomyłka.
- Nie szkodzi. Dużo się pani nie pomyliła.
Dworzec kolejowy, do informacji podchodzi podróżny i pyto:
- O której odjeżdża pociąg do Warszawy?
- Nie wiem
- .?? Ale jak to, pani jest „informacja",. pani powinna mnie poinformować.
- Więc pana informuję, że nie wiem.
Rano w biurze:
- Stary, skond mosz taki limo pod łokiem?!
- A, bo jak my sie wczora wieczorym modlili przy stole i właśnie my mówili "ale zbaw nas ode złego", toch niechcuncy spojrzoł na teściowom...
Córeczka pyto sie mamy tuż po wysłuchaniu bajki:
- Mamusiu, czy wszystkie bajki zaczynają się od "Dawano, dawno temu"?
- Nie kochanie - łodpowiado mama - niektóre z nich zaczynają się od "Skarbie, muszę dziś zostać dłużej w pracy".
Spotyko łysy rudego. Ryży rechocze:
- Co, bozia włosków nie doła?
Łysy łodszczekuje:
- Dowała rude, toch nie wzioł.
- Więc młody człowieku mówisz, że chcesz zostać moim zięciem?
- Prawdę powiedziawszy, wcale nie, madame. Ale nie widzę innej możliwości ożenku z Pani córką…
Po zolytach:
- Czy odprowadzisz mnie do domu, Romanie?
- Tak, wzrokiem...
Wraco żona po miesiuncu ze sanatorium, wchodzi do chałpy, a tam syn przy nowiutkim komputerze.
- Skąd miałeś pieniądze na komputer?!
- Ze zmywania.
- Jak to ze zmywania?
- aTat dawał mi po 100 złotych, gdy chciał, żebym się zmył z chaty.
Jedyn szkrab mówi do drugigo:
- U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem.
- U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
Pan domu łotwiero drziyrze i prawi:
- Teściowo, co tak stoicie na zewnątrz kaj padze?! Tuż idżcie do chałpy!
- Jak wyglądo prośba do Boga, chopa po siedymdziesiontce?
- Odebrołeś Boże siły, to odbier i chynci.
Czym się różni polityk od damy?
Jak dama mówi nie, to znaczy może,
jak dama mówi może, to znaczy tak,
jak dama mówi tak, to już nie jest damą.
A polityk jak mówi tak, to znaczy może,
jak mówi może, to znaczy nie,
a jak mówi nie, to już nie jest politykiem.
Deszcz meteorytów. Ołobserwujom ziynć i teściowo. Ziynć pomyśloł życzyni.
Teściowo nie zdonżyła...
Wkrótce w regionie
-
TrwaWystawa: Cieszyńskie magnolie i impuls kolorów
-
1-05-2025 11:00Międzynarodowy Przegląd Zespołów Folklorystycznych Złoty Kło...
-
3-05-2025 18:00Koncert: Szymon Wydra & Carpe Diem w Zebrzydowicach
-
16-05-2025 17:00Spotkanie autorskie z Grażyną Kumiegą
-
25-05-2025 13:00Piknik rodzinny w Brennej
-
31-05-2025 9:00"Rozpoczęcie sezonu motocyklowego Dębowiec - Bukovec 2025"
-
TrwaSpotkanie promocyjne książki 'Zofia Kossak Jan Dobraczyński,...
-
TrwaBESKID NISKI SERCU BLISKI - ZBIGNIEW PAWLIK
-
TrwaGwarowe nazwy miejscowe - ich rodowód i znaczenie - Akademi...
-
TrwaEmilia Pérez
-
Jutro o 15:00Legenda Ochi
-
Jutro o 16:30Poświąteczna wieczorynka w GOKu
-
Jutro o 17:00Finisaż wystawy prac dyplomowych "Spektrum Talentów"
-
Jutro o 17:00Warsztaty: wiosenny ziołowy krem odżywczy
-
Jutro o 17:00Emilia Pérez
-
Jutro o 17:30Żywioły świata w kulturze ludowej, sztuce i literaturze. Wyk...
-
Jutro o 18:00Wernisaż wystawy zdjęć Koła Fotografii Lotniczej
-
Jutro o 19:00Igor Kwiatkowski "Introwertyk"
-
Jutro o 19:30Amator (2025)
-
26-04-2025 9:00Sobotni Trening Biegowy - #17Brenna
-
26-04-2025 16:00„Kadry Ziemi Cieszyńskiej” - wernisaż wystawy fotografii
-
26-04-2025 17:30SKRZYPEK NA DACHU
-
26-04-2025 20:00Pasja Beskidzka - Początek Kościoła
-
27-04-2025 10:00Giełda Płyt Winylowych
-
27-04-2025 12:00Charytatywny Maraton ZUMBA dla Meli
-
27-04-2025 12:00Legenda Ochi
-
27-04-2025 14:00Andre Rieu. Niech ten sen ciągle trwa
-
27-04-2025 16:00"POZYTYWNI"
-
27-04-2025 16:30Andre Rieu. Niech ten sen ciągle trwa
-
27-04-2025 17:07Otwarcie 59 sezonu turystycznego